Wśród 10 najczęstszych chorób na liście WHO nie ma otyłości, tymczasem choroba otyłościowa to praprzyczyna cukrzycy typu 2 jak też wielu innych schorzeń – przekonuje dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł.
Specjalista od 30 lat zajmuje się leczeniem choroby otyłościowej, gdyż otyłość – podkreśla – jest chorobą i to bardzo poważną. Jej skutkiem są różnego typu powikłania, wśród których są takie schorzenia jak cukrzyca typu 2 i nadciśnienie tętnicze. Dlatego leczenie choroby otyłościowej ma kluczowe znaczenie w zmaganiach z tzw. chorobami cywilizacyjnymi.
„Musimy jednak zrozumieć, że otyłość to tylko objaw, a nie istota choroby otyłościowej, istotą są zaburzenia homeostazy energetycznej organizmu, prowadzące do nadmiernego i niekontrolowanego nagromadzenia tłuszczu” – tłumaczy dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, dyrektor Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie oraz wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Dodaje, że skutkiem tego zaburzenia, czyli homeostazy energetycznej organizmu, są powikłania takie jak cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa serca czy refluks żołądkowo-przełykowy. Zaznacza też, że choroba otyłościowa nie jest winą chorego, a chorym na otyłość nie można odmawiać leczenia.
Choroba ta wynika z tego, że mamy w naszym organizmie wiele mechanizmów służących zdobywaniu energii, które odziedziczyliśmy po naszych przodkach. Jednym z nich jest grelina, hormon zwykle wydzielany pod wpływem głodu, który wydaje naszemu organizmowi rozkaz - idź do lodówki i jedz.
„Zastrzyk z greliny, nawet jak nie jesteśmy głodni, spowodowałby, że zjedlibyśmy wszystko co tylko jest możliwe w naszym zasięgu. Chorzy stale odczuwają pociąg do jedzenia i to nie jest kwestia woli” – przekonuje dyrektor Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej.
Drugi ważny mechanizm choroby otyłościowej związany jest z zaburzeniem wydzielania hormonu GLP-1, czyli glukagonopodobnego peptydu 1. Jest on uruchamiany w jelicie cienkim po spożyciu posiłku, by pohamować apetyt; mówi nam - odsuń talerz, jesteś już najedzony. Jednak u chorych na otyłość brak jest odpowiedniego wydzielania tego hormonu.
„Jeszcze raz zatem powtórzę: chorzy na otyłość nie są odpowiedzialni za tę chorobę, u nich źle działa homeostaza organizmu” - podkreśla specjalista. Jego zdaniem trzeba zatem zmienić sposób myślenia o chorobie otyłościowej i strategii jej leczenia: tę chorobę trzeba leczyć w pierwszej kolejności, a nie dopiero wtedy, gdy pojawią się jej powikłania.
„Zwykle jednak postępuje się odwrotnie” – tłumaczy dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł. Najpierw podawane są leki służące leczeniu powikłań otyłości, na przykład cukrzycy typu 2 czy nadciśnienia tętniczego, a na otyłość zaleca się jedynie redukcję masy. Tymczasem choroba otyłościowa wymaga leczenia, podobnie jak cukrzyca i nadciśnienie tętnicze. I jest dostępne – zaznacza - skuteczne jej leczenie.
Wyjaśnia, że włączenie insuliny u chorych na cukrzycę nasila u nich otyłość. Natomiast leczenie otyłości powoduje ustępowanie cukrzycy. Tak działają chirurgia bariatryczna, jak też niektóre leki, takie jak tzw. analogi GLP-1. Są one podawane chorym na cukrzycę typu 2, ale to również skuteczne leki na chorobę otyłościową.