W lipcu 2024 roku wygasła tzw. rządowa tarcza inflacyjna, co sprawiło, że ceny energii gwałtownie wzrosły. Odczuwają to boleśnie zarówno właściciele, jak i najemcy nieruchomości. Szybsze niż zwykle podwyżki kosztów energii wywoływały niepokój już latem, a trwający od niedawna sezon grzewczy dla wielu osób będzie się wiązał z kolejną nieprzyjemną niespodzianką. Czy istnieje sposób, by uniknąć wyższych rachunków za ogrzewanie?
Tarcza inflacyjna przestała chronić konsumentów przed podwyżkami cen energii i gazu z dniem 1 lipca 2024 roku. Koszty zaczęły wówczas wzrastać, aby dostosować się do rzeczywistych taryf poszczególnych dostawców. Pierwsza podwyżka, o średnio 15–20% względem cen obowiązujących przez ostatnie dwa lata, miała miejsce latem. Kolejny wzrost, prognozowany na około 30%, jest zapowiadany przez ekspertów na początek nadchodzącego roku. Może to być znaczące obciążenie finansowe dla wielu gospodarstw domowych.
Oprócz kosztów energii elektrycznej z początkiem lipca 2024 roku wzrosły także koszty gazu. Spółka PGNiG podniosła ceny aż o 45%, a dodatkowym ciosem dla konsumentów było także zwiększenie opłat abonamentowych i dystrybucyjnych. Również inni dostawcy uaktualnili swoje cenniki, co sprawia, że nie można liczyć na duże różnice w wydatkach w wyniku zmiany dostawców. Skłania to wielu konsumentów do rozważnego planowania wydatków na ogrzewanie – zwłaszcza obecnie, na początku sezonu zimowego.
Koszty ogrzewania różnią się w zależności od standardu energetycznego budynku, jego kubatury czy szczelności izolacji termicznej. Mimo tylu zmiennych można oszacować koszty ogrzewania dla konkretnego budynku. Poniżej rozpisaliśmy przykładowe obliczenia dla mieszkania o powierzchni 60 m2 zlokalizowanego w Tychach.
Właściciele mieszkania (60 m2, blok z 2020 roku, nowoczesny standard energetyczny) tuż po jego odebraniu płacili za ogrzewanie około 1200 zł rocznie. Po dwóch latach cena ogrzewania wzrosła do 2300 zł w skali roku. W 2023 roku koszty ogrzewania tego samego mieszkania wynosiły już 3000 zł, a więc wzrosły ponad dwukrotnie względem oryginalnej kwoty. Po tegorocznych podwyżkach właściciele wydadzą nawet do 4500 zł na samo ogrzewanie. |
Tak gwałtowne i szybkie podwyżki cen zmuszają do zastanowienia się nad tym, czy istnieje sposób na uniknięcie wysokich kosztów? Co można zrobić, by płacić niższe rachunki?
W ograniczeniu wydatków na ogrzewanie mogą nam pomóc regulatory temperatury. W Polsce niestety nadal powszechnie stosuje się jednak manualne głowice termostatyczne, montowane przy grzejnikach. Ich specyfika sprawia, że nie zawsze kontrolują temperaturę w pomieszczeniu zgodnie z oczekiwaniami domowników. Mierzą ją bowiem tuż przy kaloryferze. Ponadto ręczne przekręcanie gałki przy grzejniku nie zawsze zdaje egzamin – często zapominamy to zrobić przed wyjściem, wyjazdem czy snem, a następnie ponosimy konsekwencje w postaci wyższych rachunków. Właśnie dlatego lepszym wyborem są elektroniczne głowice ETRV. Choć są mniej popularne, umożliwiają znaczne oszczędności dzięki automatycznemu dostosowaniu poziomu ciepła do potrzeb domowników.
Firma Engo Controls stworzyła nowoczesne głowice ETRV, dzięki którym można obniżyć koszty ogrzewania nawet o 30%. Steruje się nimi za pomocą precyzyjnego regulatora temperatury E25. Umieszczony w pomieszczeniu termostat na bieżąco mierzy temperaturę i dostosowuje do niej pracę kaloryfera, dzięki czemu poziom ciepła jest zawsze zgodny z ustawieniami wybranymi przez użytkownika. Jedno urządzenie może zarządzać nawet sześcioma głowicami w jednym pomieszczeniu. Głowice ETRV od Engo Controls montuje się szybko, a aplikacja Engo Smart umożliwia zdalną kontrolę temperatury. System można rozbudować o dodatkowe elementy, takie jak kamery IP, czujniki ruchu i czujniki otwarcia okna, dzięki którym grzejnik wyłącza się podczas wietrzenia.
System ETRV Engo Controls, dostępny w promocyjnej cenie 1300 zł brutto, zawiera trzy termostaty E25, trzy głowice ETRV i bramkę internetową EGATE. W mieszkaniu z trzema strefami grzewczymi inwestycja może się zwrócić już po roku użytkowania i przynieść dalsze oszczędności w kolejnych latach.