Nie bez powodu dzielnicowych nazywa się policjantami pierwszego kontaktu. Są to funkcjonariusze, którzy bardzo dobrze znają mieszkańców swojego rejonu i pomagają w trudnych sytuacjach. Tak właśnie zrobił dzielnicowy z Chodowa asp. Mirosław Sławiński, który po rozmowie z zaniepokojoną sąsiadką, zainicjował pomoc. Zadzwonił do kolegów pełniących służbę, a ci w profesjonalny sposób doprowadzili do udzielenia pomocy 77-latkowi, który znalazł się w sytuacji zagrażającej jego życiu.
Asp Mirosław Sławiński to dzielnicowy z Chodowa, który cieszy się sympatią i zaufaniem mieszkańców. Gdy pojawia się trudna sytuacja, zawsze kontaktują się z nim, wiedząc, że nie odmówi im pomocy. Dlatego, gdy zaniepokoili się brakiem kontaktu ze starszym mężczyzną mieszkającym samotnie, bez chwili wahania zadzwonili bezpośrednio do “swojego” dzielnicowego. Choć ten był w czasie wolnym od służby, nie odmówił pomocy i zainteresował się problemem.
Dzielnicowy doskonale znał sytuację 77-latka. Wiedział, że sytuacja może być poważna, dlatego niezwłocznie zadzwonił do swoich kolegów pełniących służbę i poprosił o pilną interwencję.
Po poinformowaniu dyżurnego jednostki, patrol pojechał na miejsce i rozpoznał sytuację. Nikt nie otwierał drzwi, a sąsiedzi potwierdzili, że mężczyzny nie widzieli od kilku dni. Ponadto poinformowali, że podczas ostatniej z nim rozmowy, uskarżał się na złe samopoczucie. Policjantka podejrzewając, że 77-latek może znajdować się w okolicznościach zagrażających jego życiu i zdrowiu podjęła decyzję o konieczności wejścia do mieszkania. Dlatego też na miejsce wezwano straż pożarną, która przy pomocy specjalistycznego sprzętu wyważyła drzwi. W jednym z pomieszczeń, na podłodze leżał 77-latek, wymagający pomocy medycznej. Natychmiast wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia przewiozła mężczyznę do szpitala.
Ta niecodzienna sytuacja pokazuje, że praca zarówno dzielnicowego jak i policjanta podejmującego interwencje wymaga szczególnych umiejętności interpersonalnych i decyzyjności.
Również zachowanie Pani, która poinformowała dzielnicowego o swoich obawach, zasługuje na najwyższe uznanie i stanowi wzór do naśladowania dla wszystkich. Jest to kolejny przykład, kiedy właściwa postawa może uratować komuś życie.