29 - letni mieszkaniec gminy Babiak trafił wczoraj do policyjnego aresztu, po tym jak w południe włamał się do sklepu wielobranżowego. Zatrzymany mężczyzna podawał się za świadka... a okazał się włamywaczem.
Wczoraj około godziny 13.30 policjanci z Posterunku w Babiaku zostali powiadomieni przez właściciela o włamaniu do jego wielobranżowego sklepu. Według relacji zawiadamiającego na miejscu znajdował się świadek, który twierdził, że widział dwóch uciekających włamywaczy. Kiedy po kilku minutach policjanci dotarli na miejsce zdarzenia i zaczęli rozmawiać z rzekomym świadkiem szybko okazało się, że włamanie to jego sprawka.
Kilkaset metrów od sklepu na terenie innej posesji mundurowi znaleźli rower z przywieszonymi na kierownicy reklamówkami, w których znajdowała się zgrzewka z denaturatem oraz przyprawa do potraw skradziona w sklepie. Wszystko było przykryte kamizelką. W jednej z jej kieszeni były też dokumenty rzekomego świadka.
Sklep, do którego się włamał mieści się w jednorodzinnym domu. Jego właściciel, kiedy ma coś do zrobienia zamyka drzwi, kiedy przychodzą klienci naciskają na dzwonek. Pijany 29 - latek wyczekał moment i nie zadzwonił, lecz podważył drzwi, ze środka zabrał denaturat, przyprawę i 200 zł. w bilonie. Rower z towarem odprowadził kilkaset metrów od sklepu. Najprawdopodobniej doszedł do wniosku, że zabrał jeszcze za mało i wrócił, a ponieważ został zauważony w obrębie posesji, aby podejrzenia nie padły na niego poinformował, że widział włamywaczy.
Kłamstwo jednak nie popłaca. Teraz 29 - latek trzeźwieje w policyjnym areszcie, za włamanie grozi mu do 10 lat więzienia.