Mieliśmy już w tym roku wilczą i głodną, teraz przed nami robacza. We wtorek 7 marca będziemy mieli kolejną pełnię Księżyca.
Księżyc w pełnej okazałości możemy oglądać na nocnym niebie co 29,5 dnia. Bo tyle czasu potrzebuje Księżyc na pokonanie pełnej orbity wokół Ziemi Wtedy właśnie jego ułożenie wobec niej i Słońca jest tak dogodne, że można zobaczyć całą tarczę „naszego” satelity. Chodzi o to, że księżyc na krótko znajduje się idealnie naprzeciwko Słońca, którego promienie odbijają się od księżycowej tarczy.
Już jutro – we wtorek 7 marca – będziemy świadkami marcowej pełni. Powie ktoś: pełnia jak pełnia. Pamiętajmy jednak, że każda jest inna. Marcowa nosi nazwę Pełni Robaczego Księżyca.
Ludzie nazwali ją tak, bo skojarzyli ze zbliżającą się wiosną. A właśnie początek marca ma być czasem, kiedy w naturze budzą się m.in. robaki, które pozostawiają swoje ślady na ziemi.
Inne nazwy, które różne kultury nadały pełni Księżyca w marcu, to Czysta Pełnia, Klonowa Pełnia, Pełnia Śmierci i Skrzypiąca Pełnia. Spotkamy się też z określeniem Pełni Wiosennej, bo zapowiada ona ocieplenie i nadejście wiosny.
Pełnia będzie także widoczna dzień później, czyli w Dniu Kobiet. To okazja, żeby zabrać „swoja panią” na romantyczny spacer w świetle Księżyca. Jeśli oczywiście pogoda na to pozwoli.