(7)|
Czytano: 11,742 razy |
przeczytasz w ok. 5 min.
W sobotę wchodzą w życie ważne dla wszystkich użytkowników dróg zmiany w przepisach. Jednymi z najważniejszych zmian, które będą obowiązywać, to tzw. warunki recydywy oraz zmiany w punktach karnych. Będą figurowały przez dwa lata na koncie kierowców popełniających wykroczenia, a nie jak dotychczas przez rok - powiedział nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Nadkomisarz w rozmowie z PAP podkreślił, że zmiany w przepisach ruchu drogowego, które wchodzą w życie w sobotę są "kolejnym etapem nowelizacji przepisów przyjętych w ubiegłym roku. "To drugi etap wdrażania regulacji, których część obowiązuje już od 1 stycznia 2022 roku. Ich celem jest zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - zaznaczył policjant.
"Poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym to priorytet działania policjantów ruchu drogowego, ale też cel przyświecający autorom zmian w przepisach. Wprowadzony od stycznia wyższy taryfikator, czyli rozporządzenie dotyczący wysokości grzywien nakładanych m.in. przez policjantów ruchu drogowego przynosi już pozytywne efekty" - stwierdził nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
dalsza część artykułu pod reklamą
R E K L A M A
Wskazał, że w stosunku do ubiegłych lat policjanci odnotowują mniejszą ilość zdarzeń z najtragiczniejszym skutkiem. "To w tej chwili około 200 ofiar śmiertelnych mniej niż w ubiegłym roku, a przypomnę, że był to rok pandemiczny. Natomiast w tym roku ruch jest zdecydowanie większy z powodu sytuacji międzynarodowej i kierowców ze wschodu, którzy poruszają się po naszych drogach" - podał.
"Od soboty, 17 września, obowiązujące od stycznia przepisy zostaną wzmocnione, przede wszystkim zmieniony zostanie sposób kasowania zgromadzonych punktów. Obowiązywać one będą przez dwa lata na koncie kierowców popełniających wykroczenia, a nie jak dotychczas przez rok. Ponadto nie będzie już szkoleń, po odbyciu których liczba punktów ulegała zmniejszeniu" - tłumaczył.
Kolejną ważną zmianą są tzw. warunki recydywy, czyli złamania przepisów z tej samej grupy w ciągu dwóch lat od popełnienia ostatniego wykroczenia. "Jeżeli tak się stanie, mandat drogowy będzie dwukrotnie wyższy. Przypomnę też, że w sytuacjach najpoważniejszych policjant może odstąpić od ukarania kierującego mandatem i skierować sprawę do sądu, gdzie grzywny już od roku wynoszą do 30 tysięcy złotych" - zaznaczył.
"Jeżeli mówimy o przekroczenia dopuszczalnej prędkości przykładowo od 31 do 40 km/h dotychczas mandat wynosił 800 złotych, w warunkach recydywy będzie to 1,6 tys. złotych" - powiedział.
Podwójne karanie w warunkach recydywy będzie też dotyczyć innych obszarów ruchu, takich jak na przykład nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, złamania zakazu wyprzedzania, wyprzedzania na przejściach lub bezpośrednio przed nimi, niezachowania ostrożności, spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym z następstwem w postaci poszkodowanego pieszego, rowerzysty i tym podobnych uczestników ruchu.
"Dotyczyć też będzie omijania pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, wjeżdżania na torowisko przy zaporach, które są opuszczone lub nie skończyło się ich podnoszenie, wjazdu na przejazd kolejowy przy czerwonym świetle sygnalizatora lub jeżeli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy, prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie po spożyciu alkoholu lub innego podobnie działającego środka" - wyliczył.
"Są to najbardziej poważne wykroczenia, które często kończą poważnymi wypadkami drogowymi" - dodał nadkomisarz. Wskazał, że to, czy nowe przepisy dotkną uczestników ruchu drogowego, zależy wyłącznie od nich.
dalsza część artykułu pod reklamą
R E K L A M A
W czwartek zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw rozporządzenie dotyczące wysokości punktów nakładanych przez służby m.in. policję; zacznie obowiązywać w sobotę. "Od tego dnia będziemy mówić o maksymalnej liczbie 15 punktów karnych, które wiążą się z opisanymi sytuacjami oraz z wysokimi mandatami nakładanymi przez policjantów" - zaznaczył.
Policjant z Biura Ruchu Drogowego KGP przekazał też PAP dane dotyczące wypadków na polskich drogach. "Od początku roku do połowy września odnotowaliśmy 15388 wypadków drogowych i jest to mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku o 192 wypadki i aż o 1135 zdarzeń mniej niż w roku 2020" - podkreślił.
Dodał, że w tym roku jest mniej ofiar śmiertelnych. W 2022 roku to 1317, w ubiegłym roku było więcej o 199 ofiar, a w roku 2020 aż 306 ofiar więcej. "Jednocześnie odnotowaliśmy też mniejszą liczbę osób rannych o 254 osoby niż w roku 2021 i o 890 mniej niż w roku 2020. W tej chwili liczba rannych wynosi 17914 osób" - przekazał.
Wskazał też, że policjanci zatrzymali dużo mniej kierowców, którzy przekroczyli prędkość powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym, co skutkuje wysokim mandatem karnym i zatrzymaniem prawa jazdy. "Tych zdarzeń w stosunku do ubiegłego roku jest mniej o niemal 44 procent. W tym roku jest to 22995 przypadków, gdy w ubiegłym roku 40894 przypadki" - dodał nadkomisarz Robert Opas.(PAP)
Wysokie kary dla wolnojadów. Dopuszczalne 90 km/h a taki jedzie 60 czy 70. Wiem można jechac także i 5 km/h ale czy o to chodzi?
Do czytelnik ·
16 Wrzesień 2022
Mam nadzieję że to tylko ironia a nie na poważnie. Taki ruch jak w latach 50 jest w wielu państwach na świecie, np w Korei północnej, w Rosji na wsiach za Uralem, w niektórych częściach Afryki. Dzisiaj samochód jest zwykłym narzędziem jak kiedyś rower, a nie oznaką statusu. I zwiększa produktywność, napędza też gospodarkę. Bo ludzie mogą się przemieszczać, pracować w miejscowościach z lepszymi zarobkami a nie u siebie na wsi za najniższą, poza tym transport drogowy towarów, przesyłki kurierskie czy nawet zwykłe spotkania rodzinne. A od tego, żeby było bezpiecznie, i zdrowo są policja i inżynierzy projektujący auta. Kiedyś, w latach 50 ludzie nie jeździli autami tyle, poza tym, że ich nie było to nawet nie mieli gdzie jeździć. Przecież nawet w kole nic nie było, ani pracy ani bloków, ulica blizna to była wieś. I nie mieli po co jeździć bo większość żyła z uprawy roli na wsiach, mocniejsi fizycznie też byli, nie dlatego, że nie było aut, tylko dlatego, że rypali fizycznie po 16h na dobę 7 dni w tyg, żeby tylko przeżyć.
czytelnik ·
16 Wrzesień 2022
Oczywiście, że ironia. Pamiętam, że na kolskiej Starówce (gdzie mieszkałem w l. 60) były tylko 2 prywatne samochody. Oba to Moskwicze 407; oba były własnością lekarzy. Do transportu publicznego oprócz tzw. autobusów podmiejskich (bilet 2 zł) były jeszcze 2 dorożki. Pozdrawiam.
czytelnik ·
16 Wrzesień 2022
Punkty karne na koncie powinny figurować minimum 20 lat. Prawa jazdy zatrzymywane za wykroczenia powinny być zatrzymywane dożywotnio! Większość samochodów w naszym kraju ich właściciele zmuszeni byliby sprzedać i przesiąść się na rower lub korzystać z państwowych środków lokomocji. Oczywiście najtaniej rowerem lub "z buta"! Reszta to same plusy. Ruch na drogach jak w latach 50 w małych miasteczkach, gdzie leżący na jezdni pijak prędzej wytrzeźwiał, niż go coś przejechało. Zaoszczędzone na utrzymanie samochodu pieniądze można przeznaczyć na wypoczynek. Najczęściej na ŚWIEŻYM już powietrzu, ponieważ nie byłoby problemu spalin.
Społeczeństwo byłoby zdrowsze i kondycyjnie sprawniejsze. Same plusy dodatnie !!!
Rok ·
16 Wrzesień 2022
To teraz policjanci z drogówki trafia na listy milionerów
he he he ·
16 Wrzesień 2022
Żadnych kamer. Palant jeden niezdara niepotrafiący zachować zimnej krwi za kierownicą będzie nagrywał dynamiczne czyli PRAWIDŁOWE zachowania innych kierowców. To anemików powinno sie likwidować z dróg. Dla niekumatych: dynamiczne to coś innego niż szybkie i wariackie, to przede wszystkim BEZPIECZNE.
***** *** ·
16 Wrzesień 2022
Pisiorow pilnują i ich bronią to dostali grant. Mam tylko nadzieję że psy też będą mieli zatrzymywane prawka dlatego panie i panowie montować kamerki dla swojego dobra i pokazywania to co robi władza.