(13)|
Czytano: 31,763 razy |
przeczytasz w ok. 2 min.
Życie w zgodzie między mieszkańcami kilku bloków nie zawsze jest przyjemne i proste. Pokazuje to szczególnie dzisiejsza sytuacja, jaka odbyła się na placu zabaw między blokami ulicy Ceramicznej i Toruńskiej.
Zacznijmy od początku: plac zabaw, który od lat służył najmłodszym mieszkańcom okolicznych bloków obecnie jest własnością wspólnoty mieszkaniowej Toruńska 103. Jedna z mieszkanek należących do w/w wspólnoty złożyła wniosek do KTBSu o zlikwidowanie piaskownicy, gdyż jak twierdzi - służy ona również dorosłym, którzy na jej terenie spożywają alkohol i hałasują w godzinach nochych. Kolskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które zarząda tym terenem (zlecenie od wspólnoty) dziś wysłało swoich pracowników na miejsce, aby dokonali demontażu piaskownicy.
Nie było to takie łatwe. Jak się okazało, po dojechaniu na miejsce i rozpoczęciu prac demontażowych - pojawili się mieszkańcy innych bloków, których dzieci korzystają z piaskownicy. Postawili oni na tyle opór, że KTBS postanowił zaprzestać demontażu.
Kto ma w tym sporze racje? Na to pytanie odpowiedzi szukaliśmy u prezesa KTBSu - Jarosława Tkacza, który przedstawił nam sytuację prawną placu zabaw. Prezes wyjaśnił, że teren na którym obecnie znajduje się plac zabaw należy obecnie do wspólnoty, której mieszkanka zgłosiła do KTBSu prośbę o usunięcie piaskownicy. KTBS jako podmiot obsługujący wspólnotę rozpoczął realizację. Wiele lat temu ten plac powstał dzięki kolskiej ceramice, która wybudowała go dla swoich pracowników i ich pociech. Sytuacja właścicielka obecnie jest inna i to wspólnota decyduje co i gdzie będzie znajdować się na ich działce.
Jak widzimy, piaskownica stała się punktem zapalnym między mieszkańcami wspólnoty i pobliskimi blokami. W chwili obecnej dzieci bawią się w piasku ogrodzonym biało-czerwoną taśmą.
Czy nie można było się po prostu dogadać? Co zrobią dalej mieszkańcy wspólnoty władającej placem zabaw? Pozostaje nam poczekać.
Dzieci podobno co dla niektórych starszych pań co zapomniały jak wół cielęciem był są "bachorami" które hałasują bawiąc się w piaskownicy. Gdzie owe panie nie mogą w spokoju wypić sobie kawki czy też nawet piwka i dokończyć ploteczki. Bez uzgodnienia ze wpólnotą zaplanowano likwidację piaskownicy wraz z karuzelą i na miejsce tych rzeczy miał powstać skalniak lub inne miejsce dogodne jak przed domem starców. Wynika, że teraz władzę przejmują stare ludzie a miejsce dzieci jest w domu przed komputerem. Obłuda, zakłamanie i bez serca. Bo skoro ktoś kto nienawidzi dzieci nienawidzi samego siebie a z samej tej złości nie da żyć innym. Szkoda jedynie dzieciaków. Wiem tylko że ludzie tam nie dadzą za wygraną i tak trzymać.
rad ·
27 Maj 2018
Ludzie ratujmy nasze piaskownice !!!!!!
Tata Julii ·
27 Maj 2018
Jakim cudem jedna mieszkanka ma taki wpływ na całą wspólnotę?! Co robi prezes?!
czytelnik ·
27 Maj 2018
Może raczej "co robi Wspólnota"?
JT ·
26 Maj 2018
Pani która mieszka w kamienicy 103 jest to po prostu nie do pomyslenia jej dzieci już wyrosły jeden pije i teraz chce to usunąć były 64 podpisy żeby plac zabaw został a taka lawirynda nie umie tego uszanowac że rodzice chcą żeby plac zabaw został a ona piła piwo z koleżankami przy stole na placu zabaw i jeszcze w szkalaneczkach żeby policja nie widziała oni jedengo dzieciaka wyzywali od pudziana grubasa pijoka debila i jeszcze od ... co to ma być my karuzeli nie oddamy
czytelnik ·
26 Maj 2018
Boże! Co za tekst! To ja już wiem, czemu się z Wami nie liczą.
Ufgfdgg ·
26 Maj 2018
Jak to jest ze zeby cos powstalo to trzeba sie nachodzic, podpisow nazbierac, o zgody prosic i czekac. Ale zeby cos zlikwidowac wystarczy isc , glupot nagadac i usowamy.
Pamietam jak za dzieciaka prosilismy sie zeby spoldzielnia nam kosz do koszykowki postawila. Trawalo to ze 2 lata. Ale jak jednej pani przeszkadzal to na drugi dzien go scieli przy samej ziemi.
Taoja ·
25 Maj 2018
Piękne, stare drzewo, z rozłożystą koroną też zostało wycięte, bo się pani nie podobało. I nie podobało się pani również to, że dzieci grały w piłkę przy stajenkach. Tej pani od początku jak mieszka, nic się nie podoba. Tylko zamieszanie wprowadza.
Ktoś ·
25 Maj 2018
Dzieci podobno co dla niektórych starszych pań co zapomniały jak wół cielęciem był są "bachorami" które hałasują bawiąc się w piaskownicy. Gdzie owe panie nie mogą w spokoju wypić sobie kawki czy też nawet piwka i dokończyć ploteczki. Bez uzgodnienia ze wpólnotą zaplanowano likwidację piaskownicy wraz z karuzelą i na miejsce tych rzeczy miał powstać skalniak lub inne miejsce dogodne jak przed domem starców. Wynika, że teraz władzę przejmują stare ludzie a miejsce dzieci jest w domu przed komputerem. Obłuda, zakłamanie i bez serca. Bo skoro ktoś kto nienawidzi dzieci nienawidzi samego siebie a z samej tej złości nie da żyć innym. Szkoda jedynie dzieciaków. Wiem tylko że ludzie tam nie dadzą za wygraną i tak trzymać.
, ·
25 Maj 2018
Alkohol? Nikt tam nie pije alkoholu ten babsztyl tam mieszka od niedawna i kłamie, jedynie ta pani przesiaduje pod stajenkami pije kawę i plotkuje.
toruńska ·
25 Maj 2018
To nie pierwsza piaskownica zlikwidowana przez KTBS...
zax ·
25 Maj 2018
O likwidacji piaskownicy to powinna raczej zadecydować większość wspólnoty a nie jedna mieszkanka.
Danuta ·
27 Maj 2018
Ludzie,ale to chyba oczywiste, że jedna osoba -mieszkaniec wspólnoty- nie mogła podjąć decyzji o likwidacji piaskownicy. Taką decyzję mógł podjąć jedynie zarząd wspólnoty po przedłożeniu podpisów mieszkańców, którzy z takim wnioskiem wystąpią. Śmiem wątpić że jedna osoba, obojętnie kim by ona nie była , nie może podjąć takich kroków. Zatem takie reakcje i komentarze osób wydają się być nieprzemyślane i nie na miejscu .
czytelnik ·
25 Maj 2018
Oczywiście! Takie decyzje powinien podjac Zarzad Wspolnoty po omowieniu tematu i wysluchaniu wiekszosci czlonkow Wspolnoty a nie jeden z czlonkow!