(0)|
Czytano: 4,482 razy |
przeczytasz w ok. 4 min.
Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Kolejne komitety wyborcze odkrywają karty, prezentując swoich kandydatów. Coraz głośniej robi się także o Kolskim Klubie Republikańskim, który swoją działalność zaingurował pod koniec lipca, o czym mogliście Państwo przeczytać na łamach naszego portalu. Przedstawiciele stosunkowo nowego miejskiego stowarzyszenia zarejestrowali kilka dni temu Komitet Wyborczy Wyborców „Republikański Samorząd”, z którego o mandat w kolskiej Radzie Miasta będzie walczył Michał Stegenta – okręg 15, obejmujący część tak zwanej Płaszczyzny od ulicy Skłodowskiej-Curie aż po ulice Słowackiego, Żeromskiego i 3 Maja, a także Maciej Kwiatkowski – okręg 5 w Kłodawie, który ma nadzieję na wprowadzenie wielu zmian w tamtejszych strukturach miejskich władz.
Co kryje się pod enigmatyczną nazwą „Republikański Samorząd”? Założyciele komitetu w prosty sposób rozwiewają wszelkie wątpliwości.– Nasze poglądy można skrócić do „zasady 3 x R”: realizmu ekonomicznego, redukcji zbędnych wydatków oraz realizacji projektów na rzecz jak najszerszego dobra wspólnego. Posłużę się metaforą z jednej z piosenek polskiego zespołu: Koło niedługo zacznie umierać z pragnienia, a politycy, którzy pod koniec kadencji przypominają sobie o swoich obietnicach i przede wszystkim samych wyborcach, nadal przelewają wodę nad pięknymi sloganami, nic nie mówiąc o zadłużeniu, które rośnie każdego dnia. Nikt nie będzie chciał mieszkać tam, gdzie ze studni zamiast życiodajnego płynu wydobywa się jedynie puste echo. Nie zamierzam nikomu nic obiecywać, dopóki nie ustabilizuje się wydatków – inaczej byłbym hipokrytą i działał wbrew swoim przekonaniom – twierdzi Michał Stegenta. – Mój wiek nie powinien być dla nikogo przeszkodą. Ubolewam nad tym, że młodzi ludzie coraz rzadziej odczuwają więź z miejsca, z którego pochodzą, dlatego pragnę to zmienić. Chciałbym pokazać, że wcale nie jest tak, że im niższe dwie pierwsze cyfry w numerze PESEL, tym pewniejsza gwarancja kompetencji i wiedzy – dodaje 19-latek.
Przedstawiciele KWW Republikański Samorząd zdradzili naszej redakcji, że nie prowadzili żadnych rozmów o koalicjach wyborczych. Dlaczego nie obsadzają wszystkich okręgów w Kole i Kłodawie? Powód jest prosty – nie chcieliby, aby na ich listach pojawiły się osoby, które Republikanami byliby jedynie do czasu pierwszych głosowań. – Na początku poprzedniej kadencji radni podnieśli sobie diety, co jest dla mnie absurdem. Mam nadzieję, że dla wielu z nich był to strzał w stopę. Według mnie, piastowanie takiego ważnego stanowiska powinno wiązać się z dużym prestiżem i posiadaniem chęci do zmiany swojego otoczenia, a nie poprawienia stanu swojego konta bankowego. Jeśli wyborcy obdarzą mnie zaufaniem i dostanę się do Rady Miasta, zrzeknę się 30% otrzymanych pieniędzy na cel charytatywny związany z naszą okolicą, podobnie jak mój kolega, Maciej Kwiatkowski, który startuje w Kłodawie. Na pewno te pieniądze zostaną dobrze spożytkowane przez tych, którzy bardziej ich potrzebują – zapewnia młody kandydat, zamieszkujący przy ulicy Żeromskiego.
Zarówno Kolski Klub Republikański, jak i osoby z listy KWW Republikański Samorząd nie poprą żadnego kandydata na burmistrza miasta, który przez ostatnie lata miał okazję być związany z lokalną polityką. – Nie widzimy możliwości, żeby osoby, które chociażby jednym głosowaniem przyczyniły się do zadłużenia miasta na około 23 miliony złotych oraz zaakceptowały deficyt sięgający 13 milionów złotych w budżecie miasta w samym 2013 roku, zyskały nasze poparcie. Nie lepiej wygląda sytuacja w Kłodawie, z której pochodzę i mieszkam. Nie jesteśmy dużą grupą, ale chcielibyśmy dać społeczeństwu pewien impuls do przemyśleń, bo mamy wrażenie, że miejscowi politycy powoli zaczynają swoje obiecanki, nie mówiąc o tym, skąd wezmą na to pieniądze. Zapewne z kredytów, ale same się one nie spłacą, a przy braku pracy i emigracji w naszych gminach perspektywa nie jest zbyt optymistyczna – oświadczył Maciej Kwiatkowski.
Michał Stegenta zaprasza do odwiedzania jego mikrobloga, na którym można znaleźć bieżące informacje dotyczące jego kampanii. – Założyłem go dlatego, że zawsze brakowało mi bezpośredniego kontaktu z politykami i uważałem to za ich błąd. Jest to poniekąd częściowa recepta na problem, o którym mówiło mi wiele sąsiadów i mieszkańców mojego okręgu, z którymi rozmawiałem na temat mojego startu w wyborach. Niemalże wszyscy narzekali na brak komunikacji z samorządowcami. Często nie wiedzieli nawet, kto został ich reprezentantem, co niestety jest smutnym podsumowaniem kolskiej, a być może i ogólnopolskiej polityki – zakończył Michał.
Link: https://www.facebook.com/MStegenta
Materiał realizowany ze środków KWW Republikański Samorząd.