–Panie Jarku, czas podsumować minioną rundę. Przed rozgrywkami mówił pan, ze celem jest zajęcie miejsca w pierwszej ósemce tabeli. Pomylił się pan o jedno miejsce bowiem zajęliście dziewiątą lokatę. Jak to wytłumaczyć, ze na wyjazdach graliście lepiej niż u siebie. Co było przyczyną tych porażek w domu?
– Trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć. Od momentu wyremontowania płyty głównej nie możemy się wstrzelić pomimo świetnych sytuacji podbramkowych. Pamiętam czasy kiedy to ligowi rywale modlili się ażeby, wyjechać z Koła z jak najmniejszym bagażem straconych bramek. Nasz stadion był twierdzą nie do zdobycia, a wywiezienie choćby punkty z Koła graniczyło z cudem. I o takiej Olimpii marzę w kolejnym sezonie, ażeby naszym rywalom na samą myśl przyjazdu do Koła kolana robiły się miękkie.
– Zastanawiające jest, że linia obrony była zawsze silną bronią Olimpii, a teraz zanotowaliście aż 14 porażek, 13 zwycięstw i 3 remisy. Jak to wytłumaczyć?
– W większości przypadków były to proste indywidualne błędy w szczególności zauważalne w pierwszej rundzie. W drugiej rundzie tych błędów było już bardzo mało dlatego też liczba porażek zmalała.
–Wprowadziliście do zespołu mniej znanych zawodników, jak oni się spisali?
–Myślę, że w tej rundzie wszyscy zagrali na bardzo dobrym poziomie i wszyscy zasłużyli na słowa uznania.
–Gołym okiem widać, że skuteczność jest bardzo słaba. Jeśli zawodnik z 3 metrów nie trafia do pustej bramki, to o czymś świadczy?
–Tym się różnimy od zespołów z góry tabeli. Gdybyśmy wykorzystali chociażby 50% stworzonych przez nas sytuacji na pewno bylibyśmy w pierwszej trójce ligowej tabeli.
–Wydaje się, że brakuje takiego bombardiera jakim był Pan 2-3 lata temu. Gdzie podział się ten Kawka?
– Wytłumaczenie jest krótkie. Panie Michale 2-3 lata temu byłem 2-3 lata młodszy i 2-3 lata temu do pracy chodziłem na 7:00. Obecnie na nogach jestem od godziny 4:00. Niestety organizmu się nie oszuka, a przy tym systemie pracy nie ma szans na szybką regenerację.
–Silnym punktem jest Piotrek Marańda, który jest szybki jak błyskawica i wie co z piłką zrobić. Czy podziela Pan moje zdanie?
–Tak oczywiście, Piotrek jak jest jednym z kluczowych piłkarzy kolskiej Olimpii, a jego szybkość daje mu łatwość stwarzania sytuacji podbramkowych. Ponadto jest osobą bardzo sumienną i ambitną i ciężko byłoby mi znaleźć drugiego takiego zawodnika, który w środku tygodnia zdecydowałby się na przerwę w wykładach i przyjazd z Poznania na trening do Koła.
–Jak spędzicie wakacje. Czas szybko leci, a rozgrywki rozpoczynają się już w sierpniu.
–Wakacje w tym roku dla nas są bardzo krótkie i trwają zaledwie dwa tygodnie. Już za tydzień rozpoczynamy przygotowania do sezonu 2013/2014, a ligę rozpoczynamy 10 sierpnia także bardzo, bardzo szybko.
–Niech się pan podzieli z czytelnikami wiadomościami z pierwszej ręki. Jest Pan przecież członkiem OZPN w Koninie.
–W tym roku następuje reorganizacja na szczeblu II ligi. Już po tym sezonie zostanie tylko jedna grupa, a nie jak do tej pory dwie . Dlatego z każdej grupy spadnie najprawdopodobniej aż 10 drużyn. Spowoduje to spadek większej liczby drużyn w III lidze i właśnie od zespołów III ligowych, które mogą teoretycznie spaść do naszej grupy IV ligi będzie zależało ile drużyn spadnie z IV ligi. Jednak żeby było ciekawiej już w sezonie 2014/2015 planowana jedna grupa wielkopolska IV ligi , czyli w IV lidze pozostanie zaledwie 16 drużyn, a nie jak do tej pory 32. Ale to wszystko to tylko plany, a w tym momencie najważniejszy jest dla nas sezon 2013/2014.
–Czego Panu i klubowi życzyć w nowej rundzie tego roku?
–Zaprezentowania się naszej drużyny na podobnym poziomie jak w tym uważam udanym dla nas sezonie i zajęcia podobnego miejsca w końcowej klasyfikacji. Samych zwycięstw na własnym boisku, ażeby kolski obiekt stał się ponownie twierdzą nie do zdobycia dla drużyn przyjezdnych, a kibice po każdym meczu wychodzili nasyceni piękną i widowiskową grą swojej kochanej Olimpii.