(0)|
Czytano: 2,886 razy |
przeczytasz w ok. 3 min.
Pogoda była wymarzona w ostatnią sobotę, kiedy to członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Koła nad Wartą, Stowarzyszenia Turystyki i Rekreacji Wodnej „Przystań” oraz wszyscy chętni, szczególnie miłośnicy sportów wodnych i kultywowania słowiańskich tradycji, spotkali się na VII imprezie świętojańskiej.
Noc Kupały, Sobótka i wiele innych nazw nosi słowiańskie święto związane z letnim przesileniem słońca, obchodzone w najkrótszą noc w roku. To święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości. Przeprowadzane tego dnia zwyczaje i obrzędy miały zapewnić zdrowie i urodzaj. W czasie tej magicznej nocy rozpalano ogniska, w których palono zioła. W trakcie radosnych zabaw odbywały się wróżby i tańce. Młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem powierzały je falom rzek i strumieni.
Obecnie w wielu miastach Polski organizowane są imprezy nawiązujące do dawnych, rodzimych tradycji. Również w Kole już po raz siódmy pod szyldem „imprezy świętojańskiej” miłośnicy plenerowych spotkań uczcili to wydarzenie. Zorganizowali je członkowie SPMKn/W przy współudziale „Przystani”. Rozpoczęło się ono 10-kilometrowym spacerkiem kajakowym po Warcie z Dobrowa do Koła. Jak przyznał prezes SPMKn/W Grzegorz Mokrzycki, popłynęły 63 osoby, korzystając z całego sprzętu, jakim dysponuje „Przystań”. To na przestrzeni ostatnich lat największa liczba uczestników, zapewne wpłynęła na to piękna, słoneczna pogoda oraz rosnące z roku na rok zainteresowanie przedsięwzięciem. Najmłodsza uczestniczka 4,5-letnia Lena Hanefeld otrzymała puchar. Po przypłynięciu do celu, rozpoczęła się impreza świętojańska, do której dołączyli wszyscy chętni. Obecni przemieścili się na teren stadionu, tam rozstrzygnięto dwa konkury, na wianek oraz krajoznawczo-historyczny, nawiązujący w swej wymowie do obchodzonego w tym roku jubileuszu 650-lecia lokacji miasta. W zmaganiach historycznych czołowe miejsca zajęli: Marek Krzyżański, Grzegorz Smoleński, Grażyna Gołdych, Edward Szałek, Edward Fursa, Wiesława Paszkiewicz i Jan Lewandowski. Otrzymali w nagrodę albumy krajoznawcze zakupione ze środków Urzędu Miejskiego, który współfinansował przedsięwzięcie.
Na prowizorycznej scenie koncertował Big Band ze Szkoły Muzycznej, zabawiał grą i śpiewem lokalny artysta. Finałem spotkania było wspólne ognisko z pieśniami biesiadnymi Towarzystwa Śpiewaczo-Muzycznego „Lutnia”. Bawiono się aż do godz. 22.00. Chórzyści przygotowali na ten wieczór zestaw pieśni, a dzięki śpiewnikom, utwory wykonywano wspólnie.
Każda okazja jest właściwa, by poszerzyć swą wiedzę. W kontekście konkursu na wianki, zasiadająca w komisji oceniającej p. Halina Grabowska powiedziała, jak wygląda wianek świętojański. Okazuje się, że powinien być upleciony z ziół, które tej właśnie nocy nabierają magicznych właściwości, jak bylica, dziurawiec, łopian, rosiczka i szałwia, mają one moc odstraszania złych uroków, zapewniają zdrowie i dobre zamążpójście. Do nich należy dodać kwiaty polne maki, chabry, rumianek. Każdy powinien mieć świeczkę. Nie wszystkie wianki spełniały te wymogi, a wykonano ich kilkanaście. Najwyżej oceniono i nagrodzono prace Ireny Kowalczyk, Franka Cichego, Alicji Krawczyk, Urszuli Szałek, Magdaleny Kołodziejczak oraz Julii Matłoki. Wszystkie zgodnie z obyczajem popłynęły z nurtem rzeki. Choć wykonane zostały niestandardową metodą, podkreślić należy szczególną urodę i staranność prac przygotowanych przez podopiecznych KSON „Sprawni Inaczej”.