(0)|
Czytano: 6,406 razy |
przeczytasz w ok. 3 min.
W ostatnią niedzielę (24 lipca) kolska parafia farna gościła niepełnosprawnego księdza Marka Bałwasa. Duchowny podczas głosił homilię oraz dzielił się świadectwem swojego życia.
Marek Bałwas urodził się w 1970 r. W 1998 r., po ukończeniu studiów we włocławskim Wyższym Seminarium Duchownym, przyjął święcenia kapłańskie. Pięć lat później miało miejsce wydarzenie, które znacznie zmieniło życie kapłana. Ksiądz Bałwas uległ wypadkowi samochodowemu, podczas którego złamał kręgosłup i porusza się na wózku inwalidzkim. Obecnie mieszka w Ciechocinku i prowadzi rekolekcje (głównie dla młodzieży) na terenie nie tylko diecezji włocławskiej, ale całej Polski.
Okazję do spotkania z ks. Bałwasem kolscy wierni mieli już w poprzednim miesiącu. Wówczas to duszpasterz głosił homilię podczas odpustu w parafii Błogosławionych 108 Męczenników w Powierciu, a dzień wcześniej spotkał się z miejscową młodzieżą oraz kolską grupą oazową z parafii św. Bogumiła w Kole.
W minioną niedzielę kapłan przybył do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego w Kole. Odnosząc się do czytań liturgicznych, mówił: „Któż z nas przed snem modli się jak niegdyś Salomon o życiowe doświadczenie? - Dzisiaj próbuję się tak namieszać, że zło nazywa się dobrem, a dobro – złem. Gdyby rządzący modlili się o rozsądek, nasze życie byłoby zupełnie inne. Trzeba nam nieustannie szukać mądrości życiowej.”
Zwrócił uwagę także na aktualną sytuację w polskich mediach. „Dzisiaj słyszymy, że za atakiem w Norwegii stoi chrześcijański fundamentalista. Jeżeli fundamentalista, to od razu nasuwa się skojarzenie, że katolik. Tak teraz mówią o nas. A my, jako katolicy, musimy być rycerzami Chrystusa. Rycerz to osoba, która broni swojej ojczyzny. Nam niewolno milczeć, kiedy lży się z Kościoła, bezcześci krzyż lub śmieje się z Boga.”
Opowiedział także historię swojego życia: „Kiedy miałem 15 lat pojechał pierwszy raz do Lichenia, by tam pracować przy budowie świątyni i zarobić swoje pierwsze pieniądze. Tam po raz pierwszy zetknąłem się z ludźmi niepełnosprawnymi. Patrząc na nich pomyślałem, że chciałbym opiekować się chorymi. Zaraz na początku studiów w seminarium, starszy kolega zapytał się, czy nie chciałbym brać udział w spotkaniach z niepełnosprawnymi – zgodziłem się. We wakacje wyjechałem do Gdyni jako opiekun ludzi na wózkach. Z jednym chłopakiem pojechaliśmy na plażę i zapytałem go, czy był kiedyś w morzu. Wziąłem go na ręce i wszedłem do wody. On zaczerpnął morskiej wody, dotknął ust i krzyknął: Rzeczywiście słona! Moja radość, że mogłem mu sprawić tak wielką przyjemność była niesamowita.”
Po zakończeniu mszy świętych była okazja do zakupu książki „Dobre przesłanie osiołka na kółkach” – autorstwa ks. Bałwasa, a także płyty CD z nagraniami jego homilii. Kolejna okazja do spotkania z duchownym będzie w kolskiej farze będzie podczas rekolekcji adwentowych.