Mieszkańcom Koła i Kaliskiego Przedmieścia nie chodzi tylko o ławki na imprezy , które tam będą , a których i tak od lat nie ma. Chodzi nam o ławki,które byłyby zamontowane w różnych miejscach parku żeby ludzie spacerujący tam mogli sobie odpocząć. Jest coraz więcej osób biegających i spacerujących rekreacyjnie po parku.Ławki, które były usunięte w 50% były do wykorzystania.Można było zamontować je wzdłuż głównej alei i parę przy muszli. Usuwając ławki spod sceny i nie montując nowych robi się krzywdę tym, którzy chcieliby wypocząć na łonie natury,Bowiem jest to piękne miejsce do wypoczynku i rekreacji.Widzę jak dużo ludzi przychodzi do parku i wszyscy są zawiedzeni, siadają na małej lub dużej scenie. Tłumaczenie,że nie będzie ławek bo ludzie śmiecą i niszczą ławki oraz że\"co roku znaczna ilość desek ławkowych wędruje jako opał do pobliskich pieców\" jest obrażające dla mieszkańców Kaliskiego Przedmieścia. Z parku korzystają mieszkańcy całego Koła. Chcę nadmienić, że właśnie mieszkańcy ulic sąsiadujących z parkiem posprzątali go na wiosnę, Park był strasznie zaśmiecony, a przecież Urząd Miasta wysyła ekipy sprzątające,które sprzątają tylko alejki i tylko te śmieci,\"z którymi się zderzą\". Wydobyliśmy niezliczoną ilość śmieci zalegającą od wielu lat w leżących liściach ,w zaroślach, w mchu.Zrobiliśmy to nie dla żadnych pochwał ale dla natury - uważam że jest ona nam za to wdzięczna . Ponadto śmieci są w każdym parku i nikt nie zabiera stamtąd koszy ani ławek.Brak koszy w parku i na parkingu wzdłuż parku /przy szpitalu/ powoduje, że nawet gdyby ktoś chciał wrzucić śmieci do koszta to nie ma takiej szansy bo ich po prostu tam nie ma.

Ja też pamiętam zabawy :) z okazji 22 Lipca oraz majówki :-) Jakieś 13 lat temu wystąpił tam pan Rynkowski :-) Wspaniałe miejsce na imprezy, niestety nie wykorzystywane :-(

Moze ktos kiedys zorganizuje \"majowke\" w stylu lat 70-tych? Pamietam jako dziecko te imprezy i ze wzruszeniem je wspominam. Przewaznie grupowo chodzilo razem kilku znajomych z rodzinami,brali kocyki i prowiant. Wszystko to rozkladali w wybranym przez siebie miejscu wsrod drzew. Zawsze do tanca przygrywal jakis zespol. Do tego sluzyla wlasnie muszla. Bylo tez miejsce do tanca wylozone drewnianymi deskami (zapraszalo sie oczywiscie \"na parkiet\"). Pamietam bufety. Calkiem niezle jak na owe czasy zaopatrzone. Bufety przygotowywal PSS i MHD (Miejski Handel Detaliczny). Do dzis pamietam smak serdelkow robionych przez p.Krupinskiego. Bylo spokojnie. Nie pamietam zadnych bojek. Moze ich nie bylo a moze po prostu nie widzialem