O tym, że mroczne wieki średniowiecza nie były aż takie smutne, bo rozświetlała je muzyka i taniec, przekonali się uczestnicy I CASIMIRIADY, średniowiecznego jarmarku zamkowego, zorganizowanego przy ruinach kazimierzowskiej twierdzy przez Mieszczan z Grupy rekonstrukcyjnej CASIMIRUS działającej w Miejskim Domu Kultury w Kole.
-Gdybyśmy mogli przenieść się w tamte czasy, to pewnie znaleźlibyśmy się wśród ludzi, którzy swój dzień rozpoczynali modlitwą w kaplicy. Potem czas spędzali na rozmowach i codziennych obowiązkach. Można przypuszczać, że pan rządzący zamkiem, na co dzień pochłonięty był swoimi sprawami, a pani spędzała miłe chwile w towarzystwie dam dworu. Czasami, wśród tych ceglanych murów rozbrzmiewała muzyka, a na dziedzińcu można było spotkać chłopów z okolicznych wsi, którzy dostarczali żywność czy przedmioty codziennego użytku. Taka średniowieczna rutyna. Zapewne odbywały się tu turnieje rycerskie, a przy zamku organizowano jarmarki – powiedziała, witając gości, założycielka stowarzyszenia, Bożena Gronert-Ubych.
Plenerowe spotkanie utrzymane w średniowiecznym klimacie było rekonstrukcją dawnych jarmarcznych spotkań. Na gości czekały liczne kramy rękodzielnicze, strzelanie z łuku, bicie monet, czerpanie papieru, pokazy tkactwa i plecionkarstwa, gry i zabawy plebejskie dla dzieci i dorosłych, przejażdżki konne, zakuwanie w dyby, można było poznać smaki średniowiecza: podpłomyki i polewkę grochową. Udział w wydarzeniu potwierdzał Casimirusowy Glejt nadany decyzją Mieszczan zrzeszonych w Grupie Rekonstrukcyjnej CASIMIRUS. Były tańce i muzykowanie, rozpalone zostało ognisko (przy którym tańczyli artyści z MUZY), a w jego blasku premierę miało słuchowisko "O Zofii z zamku", inspirowane legendą o kolskim zamku.
Panie szczególnie zainteresowało tkanie na bardku i wyplatanie sznurka przy użyciu luceta, podziwianie biżuterii i torebek oraz mierzenie średniowiecznych ręcznie szytych z lnu lub wełny ubrań. Amatorzy kaligrafii kreślili gęsim piórem przy pulpicie skryby. Wszystkich urzekły dźwięki liry korbowej. Instrument przywieźli Lirnicy z Mazowsza. Pisarską pasję w klimacie epoki zaprezentował nasz lokalny muzyk Marek Opach. Tancerka z łódzkiego Teatru Wielskiego uczyła tańca średniowiecznego. Uzbrojenie z czasów króla Łokietka i Kazimierza Wielkiego objaśniali rekonstruktorzy z Chorągwi Zaciężnej Ziemi Radziejowskiej. Obecni byli również oddani rycerze Króla Władysława - przedstawiciele Chorągwi Ziemi Halickiej.
Wydarzenie odbyło się na miejskich terenach, miało liczne grono współorganizatorów, inicjatorzy planują za rok II edycję Casimiriady.