Dziesięciolecie na scenie świętuje Zespół Teatralny Dariusza Matysiaka. Przez tę dekadę mieliśmy okazję zobaczyć 12 przedstawień i dość czasu, by tę ekipę „pokochać”.
Od historycznego Wartbrücken grupa aktorska cieszy się rosnącą popularnością, kolejne realizacje sceniczne gromadzą rzesze kolan, a później długo o emocjach, odczuciach i interpretacjach się rozmawia… Z racji okrągłego jubileuszu, dzisiejszy dzień sprzyjał wspomnieniom, jakim z pasją oddali się przez premierą aktorzy, którzy przewinęli się przez scenę na przestrzeni lat.
Po południu premierę miał musical Szpicbródka. Po „Poli Negri” to pierwsze widowisko w tej formie, zatem oprócz talentów aktorskich, mogliśmy dziś podziwiać zdolności taneczne i wokalne. W muzycznej odsłonie, poznaliśmy trzy etapy życia słynnego kasiarza Stanisława Cichockiego, vel "Szpicbródki". Był i śmiech, i łzy, i chwile grozy… Zanurzenie się w bogatym życiu towarzyskim, jakie prowadził kasiarz przebywając w warszawskich środowiskach artystycznych, głównie kabaretowych i teatralnych, pozwoliło posmakować kolorytu międzywojnia.
Autorskie spojrzenie na życiorys słynnego włamywacza daje nam odpowiedź na niepokojące pytanie – czy Szpicbródka urodził się w Kole. Uczestnicy dzisiejszej sztuki już to wiedzą, a jutro podczas dwóch ostatnich wystawień dowiedzą się tego pozostali widzowie.
Reżyserowi, aktorom i osobom zaangażowanym w powstanie przedstawienia dziękujemy za kolejną dobrze opowiedzianą na scenie historię. Premiera 13. widowiska w marcu przyszłego roku.