Jechali gasić pożar nowym wozem strażackim. Doszło do wypadku!

ustepuja przejazdu i to czesto. czasem ktos zle zjedzie albo nie zauwazy ale wiekszosc ustepuje przejazdu. przynajmniej z mojego doswiadczenia na drodze

Widzisz, tutaj pojawia się znany jak świat argument, że pomimo krytyki kiedyś będę i tak potrzebował pomocy OSP. Być może. Działanie Poczty lub NFZ mi się nie podoba i również korzystam z wątpliwych dobrodziejstw ich służby. Bo jestem podatnikiem, po ludzku, co miesiąc płacę na to wszystko pieniądze. Adi twój komentarz to przykład właśnie takiej postkomunistycznej, poddańczej świadomości. Nie zamierzam na nikogo z imienia i nazwiska pluć jadem, bardzo kibicuje życząc szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim. Wypadki się zdarzają oczywiście. Lecz jeśli będziemy wszystkie sprawy zamiatać pod dywan udawać że nic się nie stało bo bohaterska brygada leci na łeb na szyje do pożaru i wszyscy inni uczestnicy drogi się nie liczą to coś jest nie tak. Mieszkam w Kłodawie na Boh.Września, praktycznie codziennie z córką idziemy właśnie tam gdzie mial miejsce wypadek bo po2 stronie jest netto itp. Pomyśl, gdybyśmy właśnie tam stali gdzie przewalił się wóz...

Kolego ale tutaj kwestia lubienia kogoś czy nie nie ma absolutnie nic do rzeczy. Jestem pewien, że auto jak i cały sprzęt w 100 proc. nie jest dofinansowany ze środków zewnętrznych. Oni finansowani są z naszych podatków i my mamy prawo patrzeć im na ręce. Mówię ogólnie o OSP. Ja jako mieszkaniec Kłodawy wolałbym by przeznaczono te środki na rozbudowanie struktur PSP, tak by cały powiat był chroniony przez profesjonalistów a nie chłopków roztropków jeżdżących na co dzień 20 letnimi wrakami a gdy dosiądą nie swój sprzęt robią igrzyska. O tym, że w remizach bardzo często hulanki swawole się odbywają tak na prawdę wie każdy. Pamiętaj, nie ma świętych krów i bronienie za wszelką cenę nie kryształowych strażaków ochotników jest równie śmieszne co bicie brawa lekarzom za to że wykonują swoją pracę w czasie pandemii. No bez jaj.

szydłowa też tak myślała i zatrzymało ją drzewo.

polewali wodą ulice itd - kiedyś na zapałkach był y napisy: zapałki w ręku dziecka to pożar

to jest efekt chorej rywalizacji ile wyjazdów w roku zaliczy jednostka na wezwanie PSP. Chłopaki się bawią sprzętem za miliony złotych, gminy za to płacą i za ekwiwalenty za wyjazdy też. I nie dotyczy to jedynie jednostki, którą dotknął dzisiaj tak fatalny pech, choć brawury też zapewne tam nie zabrakło. Ludzie to widzą i się dziwią, że jeszcze nikt na to nie zareagował.

Nie jechali do ścierniska a do zboża z pnia, które się paliło zaraz pod liniami wysokiego napięcia. Typowy Janusz, który nie wie, a sie wypowie.

samochód za prawie 800 tys. do kasacji