Czytelnicy Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kole mieli przyjemność uczestniczyć w – trwającej dwie godziny – uczcie intelektualnej i znakomitej zabawie na najwyższym poziomie. 24 kwietnia 2019 r. placówka gościła Michała Rusinka.
Gwoli przypomnienia: Dr Michał Rusinek urodził się 31 stycznia 1972 r. w Krakowie, gdzie ukończył szkołę podstawową i średnią. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1991-1996. Pracę doktorską pt. „Między klasyczną retoryką a ponowoczesną retorycznością”, pod kierunkiem dr hab. Teresy Walas, obronił w roku 2002. Pracuje jako adiunkt w Katedrze Teorii Literatury na Wydziale Polonistyki UJ (prowadzi wykłady i konwersatoria z teorii literatury na polonistyce, orientalistyce i romanistyce). Jest autorem książek, wierszy, piosenek, prowadzi audycję w radiu oraz w porady językowe w TV, tłumaczy książki dla dzieci.
O sobie mówi z lekką autoironią, że mógłby każde wystąpienie opatrywać skrótem „WżtjdzSz” – „Wiem, że tu jestem dzięki Szymborskiej”. Spędził z noblistką 15 lat, wspierał ją i wyręczał w kłopotliwych sytuacjach: płacił rachunki, odbierał telefony, odpowiadał na listy, towarzyszył w podróżach. Chronił poetkę przed natarczywymi dziennikarzami, bo ta niechętnie udzielała wywiadów, stroniła od mediów i dużych imprez. Uważała, że spotkanie powyżej sześciu osób to już tłum. Nawet, kiedy wydarzyła się tzw. „tragedia sztokholmska” (przyznanie Nagrody Nobla) dbała o to, żeby jej życie nie uległo zbyt dużym zmianom. Mówiła, że „nie chce zostać osobowością”.
Co łączyło Szymborską i jej sekretarza? Bez wątpienia podobne poczucie humoru i zamiłowanie do pisania limeryków. Michał Rusinek uważa, że limeryki odegrały bardzo istotną rolę w twórczości Szymborskiej, były przeciwwagą dla poważnych wierszy, tzw. „drugą nóżką”. Najlepiej więc poznawać poezję noblistki w „dwupaku”, czytać równolegle wiersze poważne i niepoważne.
Po śmierci noblistki, życie jej sekretarza zmieniło się diametralnie. Zgodnie z jej wolą, na mocy testamentu, założył Fundację i został jej prezesem. Musiał wziąć odpowiedzialność za spuściznę poetki i majątek jaki pozostawiła – 3,5 mln złotych. W życiu publicznym zaczął funkcjonować niezależnie, jako Michał Rusinek – autor książek dla dzieci, specjalista od języka, tłumacz.