Wheel Carp Team - Grupa nastolatków z Koła, którzy połknęli karpiowego bakcyla. Skład WCT zasila 4 członków, dwoje dziewiętnastolatków - Kuba i Piotrek, oraz osiemnastolatek - Patryk i szesnastoletni Bartek. Ich głównym celem jest przechytrzenie karpia, ostrożne wyholowanie go na brzeg, zrobienie kilku fotek, odkażenie ran po haku lub innych otarć i to co najpiękniejsze, dzięki temu mogą nazywać się karpiarzami - zwrócenie mu wolności.
Grupa powstała pod koniec 2015 roku, od tego czasu łowią głównie na zbiornikach PZW - małej zaporówce oraz żwirowni, ale także zdarza się zapolować na komercyjnych zbiornikach. Zakładając wheel carp team priorytetem było dawanie przykładu młodym wędkarzom i zachęcenie do wypuszczenia zdobyczy.
Jak łowimy ryby? Łowimy metodą gruntową z tzw. wywózki, głównie metodą włosową używając jako przynętę kulki proteinowe, pellety, czy też kukurydzę. Oczywiście przynętę czy też rodzaj przyponu musimy odpowiednio dobrać do warunków panujących na łowisku. Rzecz jasna - Karpiowanie to temat rzeka, więc 2-3 dobowe zasiadki to bardzo dobry czas, aby wymienić się z teamowiczami pomysłami, strategią jaką przyjmujemy. Połów karpi bywa bardzo satysfakcjonujący, lecz już nie raz dostaliśmy lekcje pokory od natury. Jak obchodzimy się z rybami? Podstawą każdego z nas jest zasada Catch And Release - Złów i wypuść , jednak musimy pamiętać, że ryba która wraca do wody musi odpłynąć w dobrej kondycji. Każda złowiona ryba tak jak wspomnieliśmy wcześniej z podbieraka trafia do kołyski, gdzie jest odkażana , ważona i poddana krótkiej sesji. W międzyczasie polewamy rybę wodą, aby nie dopuścić do obsuszenia skrzeli lub śluzu, który chroni rybę. A co jeśli misiek będzie miał ochotę pobrać naszą przynętę w nocy, a my chcemy mieć ładne zdjęcie na pamiątkę? Wtedy ryba ląduje do specjalnego worka do przechowywania karpi gdzie na pewno będzie bezpieczna.
- opowiadają o sobie i swoim hobby
W zbliżającym się sezonie życzymy udanych połowów i "połamania kija".