Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Chyba jeszcze nie rozumiesz. Co on tam robił? Był po pracy to może wracał do domu, szedl do sklepu, odwiedzał znajomych a może był na spacerze bo miał czas wolny. Czemu nie dzwonił po wsparcie? Może myślal, że tak jak kiedyś za czasów słusznie minionych, wystarczy że ktoś dorosły zwróci uwagę młodzieży, że źle robią a oni się się uspokoją, przeproszą i pójdą sobie. Tak jak kiedyś byli młodzi wychowywani w szacunku do dorosłych. Ale nie spodziewał się, że go uderzą. I nie rozumiem dlaczego pani ciągle się doszukuje winy policjanta, pomijając to, że wystarczylo nie rozwalać śmietników i nie było by całego zajścia.