Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Pamietam ogromne kaluze przed Uniwersalem, trzeba bylo sie niezle natrudzic zeby przejsc sucha stopa w czasie roztopow i nie tylko, wiekszy deszcz i juz tworzyly sie jeziora... Na parterze po prawo byl sklep z art. przemysłowymi i rowerami, pamietam jak mama kupila mi rower Jubilat, po lewo byl obuwniczy - chyba najlepiej zaopatrzony w latach 80-tych w Kole. Pamietam kolejki po dostawie obuwia, przepychanki, panike, klotnie kto gdzie stal, nerwy...