Lekkie opady śniegu z deszczem 1.5

Zgłoś komentarz do usunięcia

Zgłoś komentarz do usunięcia

Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz

Żenada. Ludzie nieumiejący czytać z kartek są przeciwko radnym? To ich odwołajcie i zastąpcie sobą (chociaż w ogólnym otępieniu tego naszego Koła, to całkiem możliwe, że klakierzy się jednak jakoś nawzajem wybiorą). SZANOWNI PANSTWO, no, SZANOWNI PANSTWO, może wam to wasz, SZANOWNI PANSTWO, idol niech wytłumaczy. Pisać pisma, pisać, pytać ile jest pieniędzy w budżecie, jaki był dług na 1.12.2014, jaki jest na dziś, sprawdzić jak i jakie są realizowane inwestycje i za jakie kwoty. Rada coś blokuje? Rada, jak obserwuję te sesje, to dba o to, żeby kasa szła tam, gdzie jest najbardziej przydatna. Pieniędzy na Toruńską zwyczajnie nie ma, a kto korzysta z komunalki, to korzysta, bo nie wszyscy. Jeśli więc komuś klaszczecie (ot, choćby wymienianej już tutaj byłej przewodniczącej), to niech ten ktoś wam da, ale ze swoich. Zresztą pieniądze miejskie są w dużej mierze celowe, co znaczy, że cel ich wydatkowania jest określony, narzucony odgórnie. Raczej więc pytajcie, skąd będą pieniądze, na te mrzonki i bajki, o których pan menedżer nam wszystkim kity wciska. Inwestorów brak, inwestycji brak, acha, spytajcie też ludzi decyzyjnych w wielu kwestiach, ile oni czasami muszą wyczekiwać w ratuszu. To są realia, takie są realia. Najpierw trzeba mieć elementarną wiedzę na temat funkcjonowania gminy miejskiej, później zabierać głos. Obawiam się też, że Przewodniczący Sobolewski również temu pytającemu mieszkańcowi może nie wytłumaczyć tego dobrze, bo Pan Tomek mówi zbyt łagodnie, choć czasem zbyt dookoła. Najprościej byłoby wytłumaczyć to tak: Koło nie ma specjalnie pieniędzy na cokolwiek oprócz bieżących spraw. Rada zatem nic nie blokuje, jej rolą jest ukierunkowanie wydatków, dzielenie biedą. Nikt w rodzinnym budżecie też nie zaczyna od planowania sobie ogrodu, jeśli ledwie go stać na wydatki na utrzymanie domu. W skali gminy jest dokładnie tak samo. Reszta, jeśli ktoś mówi o wielkich inwestycjach i innych mrzonkach, to nie jest żadne mijanie się z prawdą, jak to się dzisiaj elegancko określa, tylko mówiąc wprost: to są zwyczajne kłamstwa, bzdury, androny wam klakierom wciskane. Ocknijcie się więc, chyba że celowo, za waszą "miskę zupy" - nie wiem, obiecany remont elewacji, zatrudnienie wnuczki na pół etatu - wy klakierzy celowo dążycie do upadku naszego Miasta i to dosłownie, tak, tego finansowego.