Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz

@odczarowany Szczerze mówiąc to... OK, czuję do Turku nawet pewien sentyment (przez małżeństwo Państwa Nowaków i nie tylko) i: takie głosy jak najbardziej tutaj pożądane i słuszne. Wyraźnie widać, o co chodzi tym franczyzowym qusipisowiczom. Rozumiem chęć robienia biznesów, interesów, ale tutaj przez Jego Osobę pożądani są tac,y jak już wielokrotnie było to w wielu dyskusjach wałkowane, którzy wiecznie będą w coś \"inwestowali\", ale inwestycja będzie odkładana w czasie. Gdzie deweloper będzie na przykład miał problem z uzyskaniem zgód na terenie Natura2000, geotermia napotka problemy z finansowaniem odwiertów, a rozwój sieci ciepłowniczej i kanalizacyjnej napotka... Wartę i szereg innych komplikacji (Warszawiacy z metrem mniej więcej takie mieli ;-) ...chyba). Tylko kaska żeby szła, najlepiej z Unii. Dodatkowo Jego Osoba musi mieć spotkania, wyjazdy, bankiety, negocjacje, etc. Jeśli co poważniejsi okoliczni przedsiębiorcy przejrzą, nawet powoli, na oczy i w końcu zrozumieją, że współpraca z Jego Osobą to albo strata ich czasu, albo, fakt, kokosowe interesy, ale wiążące się z tym, co im ludzie mogą zrobić, jeśli noga się szanownym biznesmenom powinie i dorwie ich, kto nie trzeba, to może być realny początek końca Jego Osoby. Dlatego o ten cud, by rozmawiający z Jego Osobą rozumieli, na czym tak naprawdę stoją (podgrzewanej krze lodowej?), warto się modlić i to niezależnie od własnego wyznania.