Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
cos wam powiem o wypadku w kiejszach.... tamtego dnia jadac z mezem do Kola mijalismy za Wrzaca w/w auto, kierowca nim jadacy jechal po calej drodze..., niestety nie zauwazylismy numerow auta jednak wykonalismy tel na policje z inf ze jest taka sytuacja... po dwoch godz spedzonych w miescie na powrocie natknelismy sie na to wlasnie auto w Kiejszach ... lezalo w rowie na dachu niezle pokiereszowane... policja juz tam byla i inne sluzby rowniez... okazalo sie ze jechal nim byly komendant policji w kole :) jednak po kilku dniach juz uslyszelismy ze to nie on kierowal a pozatym nie byl pijany.... i jaki moral z tego? kaza alarmowac o niebezpieczenstwie na drodze a nic sobie z tego nie robia, ponadto jak zawini ktorys z wladz to wszystko przekreca i zamiota pod dywan... zwykly szary czlowiek juz by siedzial.