Wystawę Edyty Kasperkiewicz pt. "KOŁO" jeszcze przez dwa tygodnie oglądać można w podziemiach ratusza. Układ instalacji stworzonej z wykorzystaniem światła prezentuje… kalendarz, taki, jaki subiektywnie widzi artystka. Wernisaż odbył się w ciemnościach, niezbędnych do właściwego odbioru sztuki.
- Koło poznałam dzięki rodzinie Kasperkiewiczów, zaczarowało mnie, jest mi bliskie – tymi jakże miłymi dla nas słowami rozpoczęła wernisaż w podziemiach ratusza miejskiego Edyta Kasperkiewicz. Artystka jest z Podlasia, ukończyła Wydział Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Obecnie jest doktorantką Wydziału Sztuk Pięknych tejże uczelni. Zajmuje się głównie instalacją oraz szeroko pojętym rysunkiem, prowadzi także działalność edukacyjną, warsztatową współpracując z wieloma placówkami kulturalno-artystycznymi w mieście Kopernika.
Jak się dowiedzieliśmy, tematem artystycznych poszukiwań autorki jest koło; jego znaczenie, symbolika.. Pani Edyta na różne sposoby wykorzystuje tę figurę, tworząc obiekty, instalacje oraz obrazy. Działalność ta doskonale koresponduje z nazwą miasta, dlatego też wystawa „u nas” jest szczególnie ważnym punktem na mapie jej artystycznych działań. – Tym kształtem zainteresowałam się już w czasie studiów, wtedy fascynowały mnie mandale – przyznała autorka wystawy. – Dzisiejsza instalacja to kompozycja geometryczna przedstawiająca moją wizję kalendarza, jest częścią serii prac związanych z widzeniem czasu i świata w formie kolistej, to pewna osobista refleksja, dla mnie w Kole zataczają się pewne koła, stąd pochodzi rodzina mojego męża, bywam w tym mieście i darzę je sympatią.
By dobrze wyeksponować lekko oświetlone tarcze kalendarza, wewnątrz sali wystawienniczej panował mrok. W tej niezwykłej atmosferze obecni, zaopatrzeni w pomocnicze materiały z alfabetem Braille’a, podjęli próbę rozszyfrowania napisów na pracach.
Tworzenie podobnych dzieł związane jest także z inną sferą aktywności pani Edyty, bowiem na co dzień prowadzi arteterapię wśród pacjentek dotkniętych chorobą nowotworową. Pomagaja wyrażać swoje emocje poprzez prace plastyczne.
Czy pani Kasperkiewicz zawita jeszcze do Koła? Prywatnie, na pewno. Z kolejną wystawą, czas pokaże.