Przez cały mecz ton grze nadawali miejscowi, ale na pierwszą bramkę trzeba było czekać do 45 minuty, kiedy to Piotr Marańda uzyskał prowadzenie. Po zmianie stron gospodarze nadal atakowali i na 2:0 w 70 minucie podwyższył Przemysław Pawlak. Trzecią i ostatnią bramkę zdobył w 90 minucie z rzutu wolnego Hubert Powietrzyński. Z prawej strony na wysokości pola karnego płasko bita piłka wpadła tuż przy słupku do siatki. Po wznowieniu gry sędzia odgwizdał koniec spotkania, które zakończyło się pewnym zwycięstwem kolan.
Goście kilkakrotnie przedostali się pole karne gospodarzy, ale wszelkie poczynania na zdobycie bramki spełzły na niczym.
Olimpia wystąpiła w mocno odmłodzonym składzie i widać było jeszcze brak komunikacji miedzy zawodnikami. Trenerem Olimpii był grający zawodnik Tomasz Mikusik.