W miniony wtorek, 18 marca br., policjanci z kolskiej drogówki mieli okazję usłyszeć nietypową wymówkę od kierowcy, który naruszył przepisy ruchu drogowego. Przekroczenie dozwolonej prędkości nie było jednak jedynym przewinieniem tego mężczyzny. Jakie były okoliczności całego zdarzenia? Czy jego argumentacja była uzasadniona?
W trakcie rutynowych działań patrolowych, kolscy policjanci zatrzymali 52-letniego mężczyznę, mieszkańca powiatu kolskiego. Został on przyłapany na przekraczaniu prędkości w obszarze, gdzie dozwolone było 50 km/h. Samochód, którym kierował, to Range Rover, jechał z prędkością 79 km/h, co stanowiło przekroczenie przepisów.
Kierowca, gdy został zatrzymany, postanowił wytłumaczyć się z naruszenia. Jak sam stwierdził, „musiał utrzymywać stałą prędkość, bo wypalał DPF-a”. Ta odpowiedź, chociaż oryginalna, nie zwalniała go z odpowiedzialności za łamanie przepisów. Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z obowiązującymi regulacjami, wypalanie filtra cząstek stałych (DPF) nie jest okolicznością łagodzącą, jeśli chodzi o przestrzeganie ograniczeń prędkości.
Na tym jednak kłopoty 52-latka się nie zakończyły. Po sprawdzeniu dokumentów okazało się, że jego pojazd nie przeszedł obowiązkowych badań technicznych, co jest kolejnym naruszeniem przepisów drogowych. W związku z tym, policjanci podjęli dalsze kroki w celu ukarania kierowcy.
Mężczyzna, mimo że został ukarany, odmówił przyjęcia mandatu karnego. W związku z tym, za popełnione wykroczenia odpowie przed sądem. Cała sytuacja stanowi przypomnienie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego o konieczności przestrzegania przepisów oraz dbania o stan techniczny pojazdów.
Ograniczenia prędkości oraz obowiązek posiadania ważnych badań technicznych pojazdów są kluczowymi elementami bezpieczeństwa ruchu drogowego. Mają one na celu ochronę życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu, w tym pieszych. Warto o tym pamiętać, podejmując decyzje na drodze.