Projekt ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych jest gotowy. Przestarzałe prawo pogrzebowe zostanie zrewolucjonizowane po raz pierwszy od ponad 60 lat.
Takie przepisy przechodziły już zmiany w przeszłości, ale ta zapowiadana ma być pierwszą tak poważną od tak długiego czasu. Zastąpi bowiem swoja poprzedniczkę z 1959 roku. Już wiadomo, co ma się zmienić.
Przede wszystkim nie trzeba będzie zgłaszać zgonu w urzędzie stanu cywilnego. Nie trzeba będzie także uzyskiwać urzędowej karty zgonu. Lekarz wystawi ją elektronicznie, a dane będą trafiały do państwowych rejestrów.
Wszystko będzie można załatwić drogę elektroniczną. Pomysł sprowadza się do tego, że zamiast karty zgonu bliski zmarłego otrzyma dokument przypominający e-receptę z numerem. To uprości obsługę administracyjną, bo poszczególne instytucje będą miały dostęp tylko do tych danych, które są im niezbędne.
Znowelizowane przepisy mają także wprowadzić w Polsce – a było to zapowiadane od dawna – instytucję koronera. Będzie to lekarz, którego głównym zadaniem ma być stwierdzanie zgonu w sytuacji, gdy pacjent zmarł nagle. Będą dostępni 24 godziny na dobę.
Z kolei nic się nie zmienia w kwestii prawa do grobu. To ważne, bo niedawno była mowa o przepisach, które wskazywałyby, że własność grobów przeszłaby na właścicieli cmentarzy.
Projektem długo oczekiwanej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych zajmuje się teraz rząd. Potem dokument trafi do Sejmu.
Zgodnie z pierwotnym planem nowa ustawa miała wejść w życie 1 czerwca 2023 roku. Termin wciąż jeszcze jest realny. Przynajmniej teoretycznie.
Tematem wciąż otwartym jest jeszcze wysokość zasiłku pogrzebowego, który nie zmienił się od 11 lat. Mimo że koszty pochówku są bez porównania wyższe. Obecnie – przypomnijmy – rodzinie zmarłego przysługują 4 tys. zł.
Polska Izba Branży Pogrzebowej apeluje o podwyższenie tego świadczenia do 8 tysięcy.