14 lutego, w dniu św. Walentego, obchodzimy Dzień Zakochanych. To takie święto, kiedy zakochani w specjalny sposób okazują sobie uczucia. Ich symbolem jest czerwone serce.
Dodajmy dla porządku, że patronujący mu święty łączy z tym jeszcze inny obowiązek – opiekę nad chorymi. Czy odwołując się do św. Walentego mamy zawsze na myśli jedną i tę samą osobę? Otóż niekoniecznie. Bo co do tego, że Walenty istniał, historycy Kościoła nie mają wątpliwości. Spierają się jednak co do o to, czy był jeden, dwóch czy może trzech Walentych.
Postać o tym imieniu – jak donosi Wikipedia – pojawia się w źródłach trzykrotnie. Po raz: pierwszy jako kapłan rzymski ścięty w czasie prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego. Po raz drugi – jako biskup Terni koło Rzymu. Wobec braku materiałów źródłowych potwierdzających istnienie dwóch różnych Walentych uważa się, że jest to ta sama osoba. Trzeci Walenty miał być świętym, który cierpiał tego samego dnia wraz z towarzyszami w rzymskiej prowincji Afryki, o których nic więcej nie wiadomo. Kwestią nierozstrzygniętą pozostaje, czy kult zawędrował z Rzymu do Terni, czy może odwrotnie.
To były czasy, kiedy – jak już wspomnieliśmy – imperium władał cesarz Klaudiusz Gocki. Rzym walczył na wielu frontach w krwawych walkach. Młodzi mężczyźni nie chcieli ginąć i odmawiali służby. Cesarz ocenił, że stoi za tym niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Odwołał więc wszystkie planowane zaręczyny i śluby.
Wtedy do działania wkroczył kapłan Walenty, z wykształcenia lekarz, z powołania duchowny. I potajemnie zaczął pomagać parom. Został jednak ujęty i skazany na śmierć – przez obcięcie głowy. Stało się to 14 lutego 269 lub 270 roku. Zanim jednak zginął, Walenty spotkał w celi córkę jednego ze strażników więziennych. Zaprzyjaźnili się, a kapłan na pożegnanie zostawił dziewczynie list. Miał kształt serca i widniał pod nim podpis: „Od Twojego Walentego”.
Już w IV wieku grób świętego otoczony był kultem. Papież Juliusz I wybudował nad tym grobem bazylikę, a papież Teodor I ją odrestaurował.
14 lutego był jednak „zakochany” na długo wcześniej. Otóż początków współczesnego święta trzeba doszukiwać się w pogańskim Rzymie, w pogańskich wierzeniach i zwyczajach.
W połowie lutego ptaki zaczynały swoje zaloty. Rzymianie uznawali ten moment za czas nadejścia wiosny, ocieplenia i łączenia się w pary. Urządzano wtedy luperkalia. To zabawa ku czci boga płodności Faunusa Lupercusa. Dzień wcześniej imiona dziewcząt zapisywano na skrawkach papieru, które potem losowali chłopcy. Tak łączono się w pary na czas święta. Zostało ono zniesione w 496 r. przez papieża Gelazego I. To on także wskazał 14 lutego jako święto Walentego, ale miłosne tradycje przetrwały. Święto nie było jednak wówczas „globalne” – jak dziś byśmy to określili. Upowszechniło się jednak w średniowieczu, gdy Europa Zachodnia mocniej zaczęła czcić św. Walentego. W XVI wieku tego dnia zaczęto wręczać kobietom kwiaty. Tego zwyczaju nie zawdzięczamy jednak mężczyznom. Stoi za nim córka króla Francji Henryka IV, która zorganizowała bal, na którym każda z dam otrzymywała bukiet od swojego kawalera.
Jak to bywa, święto zostało przejęte przez Amerykanów i spopularyzowane. Stało się to w XIX wieku, a Matką Amerykańskiej Walentynki była bizneswoman Esther Howland (1828–1904), która zaczęła produkować i sprzedawać gotowe karty walentynkowe. Ten zwyczaj przetrwał zresztą do dzisiaj.
Pracownia sondażowa Ipsos przed rokiem zapytała Polaków o walentynki. Wtedy uczestnicy badania za najfajniejsze prezenty uznali:
Ulubionymi wspólnymi zajęciami okazały się:
Natomiast platforma muzyczna Spotify przedstawiła listę najchętniej odtwarzanych piosenek i najczęściej słuchanych artystów w walentynki 2022 r. w Polsce. Dużą popularnością cieszył się m.in. rap. W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych artystów tego gatunku znaleźli się:
Wśród ponad 710 tys. playlist miłosnych stworzonych przez polskich użytkowników Spotify najpopularniejszymi artystami okazali się:
Wśród utworów w czołówce znalazły się:
Jaka muzyka będzie królowała w walentynki 2023? Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że podobna.