Policja nasila kontrole świateł w samochodach. I nie chodzi wyłącznie o to, że kierowcy mają je źle ustawione.
Konsekwencje źle ustawionych świateł w aucie mogą być kosztowne. Kierowca nie tylko może zapłacić 3 tys. zł mandatu, ale też stracić dowód rejestracyjny.
– Jeśli oświetlenie pojazdu jest wadliwe, to w złych warunkach atmosferycznych i przy niedostatecznej widoczności wzrasta prawdopodobieństwo wypadku drogowego. Sprawne, prawidłowo wyregulowane światła pozwalają kierowcy wcześniej dostrzec przeszkodę lub pieszego poruszającego się jezdnią lub poboczem. Ma to szczególne znaczenie w warunkach jesienno-zimowych – przypomina policja.
Okazuje się, że światła w samochodach jeżdżących po polskich drogach to poważny problem. Szacuje się, że aż 98 proc. kierowców zostało kiedyś oślepionych przez jadący z naprzeciwka pojazd. 40 proc. kierowców z kolei narzeka, że ich światła świecą źle lub za słabo. To dane Instytutu Transportu Samochodowego. Poważnym problemem okazują się jednak nielegalne zamienniki żarówek zakładane do reflektorów.
Chodzi o LED-y. Wielu kierowców stosuje je, aby reflektory ich aut „świeciły mocniej”. Tyle że stosowanie tzw. retrofitów jest w Polsce zabronione, bo takie światła są za mocne. Nawet jeżeli widać wyraźnie granice ich działania, to jest to mylne wrażenie. W rzeczywistości LED-y oślepiają nie tylko kierowców, ale także pieszych i rowerzystów.
Dlatego policja właśnie zaczęła akcję Twoje Światła – Nasze Bezpieczeństwo.
– Ma ona uświadomić kierującym wpływ jakości i stanu oświetlenia pojazdów na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Działania potrwają do 15 grudnia – informują mundurowi.
I dodają, że trakcie kampanii (w dniach 22.10, 5.11, 19.11 i 3.12) na wybranych stacjach kontroli pojazdów kierowcy będą mogli bezpłatnie sprawdzić stan i ustawienie świateł w samochodach.
Lista stacji znajduje się w tym miejscu. To wykaz liczący około 1300 stacji diagnostycznych w całej Polsce.