W miniony weekend podczas patrolu ulic miasta Koła, na jednej z samoobsługowych myjni samochodowych, policjanci zauważyli leżącego bez ruchu człowieka. Natychmiast podjechali do niego i stojącego przy nim mężczyzny, który pośpiesznie oznajmił, że próbował wezwać karetkę pogotowia, ale rozładował mu się telefon.
Leżący mężczyzna miał zakrwawioną twarz, nie reagował na słowa i nie przejawiał podstawowych funkcji życiowych. Mundurowi wiedząc, że ważna jest każda minuta, niezwłocznie przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, wzywając jednocześnie pomoc medyczną.
W trakcie trwającej reanimacji, mężczyzna kilkakrotnie odzyskiwał i tracił oddech. Mundurowi cały czas monitorowali jego funkcje życiowe, do czasu, kiedy na miejsce przyjechał zespół medyczny karetki pogotowia i zabrał nieprzytomnego do szpitala.
Zdecydowane działanie, natychmiastowa reakcja i doświadczenie kolskich policjantów pozwoliło na uratowanie życia nieprzytomnego mężczyzny, którym okazał się 64-letni mieszkaniec miasta Koła. Gdyby nie błyskawiczna pomoc mundurowych, mogłoby dojść do tragedii.