Od początku roku piesi na polskich drogach popełnili prawie 92 tysiące wykroczeń. To o około 20 tysięcy mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku - poinformował komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Wśród wykroczeń pieszych znalazło się m.in. przechodzenie przez zamknięty przejazd kolejowy, za co osoby te zostały ukarane mandatem w wysokości 2 tysięcy złotych.
Komisarz Robert Opas w rozmowie z PAP przekazał, że od początku roku piesi na polskich drogach popełnili 91 856 wykroczeń. W analogicznym okresie w zeszłym roku policjanci odnotowali ich aż 113 102. Wśród wykroczeń popełnianych przez pieszych znalazły się m.in. wchodzenie na pasy na czerwonym świetle, wchodzenie na pasy w czasie korzystania z telefonu, czy ignorowanie zamkniętego przejazdu kolejowego.
"Przy okazji przypomnijmy, że od 1 stycznia 2022 roku zwiększyły się kary finansowe za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Przykładowo w rejonie przejazdów kolejowych zmiany w wysokości mandatów karnych wzrosły nie tylko dla kierujących pojazdami silnikowymi, ale również dla rowerzystów i pieszych. Przekonały się o tym wszystkie osoby, które w tym tygodniu przejazd kolejowy w Zalesiu Górnym (woj. mazowieckie) postanowiły pokonać ignorując opuszczone zapory i nadawany sygnał czerwony" - zaznaczył policjant.
"To, że nie wszyscy uczestnicy ruchu drogowego poruszają się zgodnie z zasadami rozsądku i obowiązującymi przepisami pokazały w ostatnich dniach np. działania piaseczyńskiej drogówki, która wspólnie z dzielnicowymi z Posterunku Policji w Zalesiu Górnym prowadziła działania +Bezpieczny przejazd kolejowy+. W ciągu zaledwie kilku godzin ujawnili czterech pieszych oraz dwóch kierujących pojazdami, którzy postanowili pokonać przejazd kolejowy zapominając o obowiązujących tam przepisach. Świadkami omijania kolejowych zapór oraz lekceważenia światła czerwonego na sygnalizatorze byli policjanci. Za niestosowanie się do obowiązujących przepisów każdy z uczestników ruchu drogowego otrzymał mandat karny w wysokości 2000 złotych" - podkreślił.
Wskazał, że zarówno przejście, jak też kontynuowanie jazdy pojazdem przez przejazd kolejowy, jest dozwolone dopiero po całkowitym otwarciu rogatek oraz po zakończeniu nadawania przez sygnalizator świetlny koloru czerwonego. "Pamiętajmy, że lekkomyślne zachowanie w pobliżu przejazdu kolejowego może kosztować nas życie - bez względu na to, czy poruszamy się samochodem, rowerem, czy też jesteśmy pieszymi" - powiedział.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego roku policjanci odnotowali 2 236 wypadków z udziałem pieszych. W analogicznych okresach 2021 roku takich zdarzeń było 1 840, a w roku 2020 – 2 376. "W 2022 roku w wypadkach zginęło 219 osób (2021 - 198; 2020 - 282). Większość tegorocznych zdarzeń, bo aż 2 038 miało miejsce na terenie zabudowanym" - podał policjant.
Według policyjnych statystyk w całym 2021 roku odnotowano 4 755 wypadków z udziałem osób pieszych, w których zginęło 527 pieszych, a 4 304 pieszych zostało rannych. "Podczas tegorocznych wakacji zauważalne jest duże natężenie ruchu, w tym ruchu pieszych, co związane jest m.in. zarówno z sytuacją międzynarodową, jak i zakończeniem ograniczeń epidemiologicznych" - podkreślił.
"Najczęściej do wypadków z osobami pieszymi dochodzi w obszarze zabudowanym, jednakże skutki wypadków mających miejsce w obszarze niezabudowanym były tragiczniejsze, gdyż w niemal co trzecim wypadku zginął człowiek, zaś w obszarze zabudowanym - w co dwunastym. Poza obszarem zabudowanym drogi nie są oświetlone, dlatego też piesi są mniej widoczni, szczególnie podczas złych warunków atmosferycznych. Zdecydowana większość wypadków z udziałem pieszych jest powodowana przez kierujących" - tłumaczył.
W tym roku w 1083 przypadkach kierowcy przyczynili się do spowodowania wypadków, z czego w 56 przypadkach sami piesi przyczynili się do ich zaistnienia. "Najczęstszy błąd popełniany przez pieszych to wejście na jezdnię przy czerwonym świetle – 35 przypadków zakończonych wypadkiem" - wyjaśnił.
Zaznaczył też, że aktualne przepisy nakładają na osoby piesze obowiązek używania elementów odblaskowych w momencie poruszania się poza obszarem zabudowanym po zmierzchu. "Warto wiedzieć, że po zmroku pieszy, który ma na sobie ubranie w stonowanych szaro-czarnych kolorach i nie posiada na wierzchniej odzieży elementów odblaskowych, jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości zaledwie 40 metrów. Natomiast osoba piesza, mająca na sobie +odblaski+, staje się widoczna z odległości nawet 150 metrów" - podał.
"Wspomniane dodatkowe metry pozwalają często kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego. Gdy zapada zmrok i warunki atmosferyczne ulegają znacznemu pogorszeniu, piesi na drogach stają się słabo widoczni, zatem prawdopodobieństwo ich potrącenia przez pojazd zdecydowanie wzrasta. Musimy pamiętać, że korzystając z odblasków, znacznie szybciej zostaniemy zauważeni przez kierujących pojazdami, co może uchronić nas przed utratą zdrowia, a nawet życia" - podkreślił dodając przy tym, że za brak elementów odblaskowych poza terenem zabudowanym grozi mandat w wysokości 100 złotych.
Przekazał, że około 40 procent wszystkich ofiar wypadków drogowych w Polsce stanowią "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". "Na tę grupę należy zwrócić szczególną uwagę. Została tak nazwana, ponieważ w przeciwieństwie do poruszających się samochodami, osób tych nic nie chroni - nie są osłonięte karoserią samochodu, nie mają pasów bezpieczeństwa ani poduszek powietrznych. Bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu drogowego, w tym pieszych powinno być priorytetem wszystkich uczestników ruchu drogowego. Najwięcej wypadków z udziałem osób pieszych spowodowanych jest przez kierujących pojazdami, w tym głównie samochodami osobowymi" - powiedział komisarz Robert Opas.(PAP)