Intensywne opady deszczu nawet do 50 mm na metr kwadratowy, silny wiatr w porywach do 90 km/h oraz opady gradu - tak zdaniem synoptyka IMGW Michała Ogrodnika może wyglądać czwartkowy poranek m.in. Mazowszu i Lubelszczyźnie. Po południu strefa opadów przeniesie się na południowy wschód. Wciąż będzie bardzo ciepło.
Czwartek będzie dniem bardzo ciepłym, szczególnie we wschodniej i południowo-wschodniej części kraju. Na Podkarpaciu może być nawet do 33 stopni Celsjusza, na Podlasiu około 30 st., podobnie w centrum i na Mazowszu. Na Pomorzu w najcieplejszym momencie dnia temperatura w cieniu nie powinna przekroczyć 20 stopni. W zachodniej części kraju słupki rtęci wskażą około 23-24 stopni.
Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Ogrodnik powiedział w rozmowie z PAP, że po burzowej nocy czwartkowy poranek może również obfitować w nagłe załamania pogody. "Od rana możliwe są burze w centrum kraju oraz na zachodzie, te drugie będą jednak bardziej deszczowe"
- poinformował ekspert.
W pierwszej połowie dnia deszczu i burz mogą spodziewać się mieszkańcy Lubelszczyzny, południowej części Mazowsza, ale także Dolnego Śląska i Kujaw. Michał Ogrodnik przekazał, że zjawiska burzowe będą trwały krótko - około godziny, półtorej. Będą się jednak wiązały z intensywnymi opadami deszczu do 50 mm, wiatrem wiejącym w porywach z prędkością do 90 km/h i lokalnie z opadami gradu.
Po południu, około godziny 16 burze i intensywne opady deszczu wystąpią na południowym wschodzie kraju. Synoptyk dodał, że ulewy stanowią zagrożenie szczególnie dla mieszkańców "zabetonowanej" przestrzeni, bo intensywność opadów może przekraczać możliwości systemów odprowadzających wodę np. z ulic.
(PAP)
autorka: Hanna Dobrowolska