W ostatnim najciekawszym spotkaniu piątej kolejki A klasy grypy 4 wicelider Orzeł Kawęczyn uległ GKS Osiek Wielki 2:3 (2:3). Bramki dla GKSu zdobyli Bartosz Bartczak (35), Marcin Materla (38) oraz Piotr Rutkowski (44).
Szaleńczy pościg dał Osiekowi bezcenne trzy punkty. To była niezwykle emocjonująca niedziela. Po pierwszych 25 minutach bardzo liczna grupa kibiców była w nie najlepszych nastrojach, natomiast po końcowym gwizdku na każdym obliczu malował się promienny uśmiech.
Niezwykłe emocje towarzyszyły spotkaniu rozgrywanym w Tokarach Pierwszych pomiędzy Orłem Kawęczyn i GKS Osiek Wielki. W tym meczu było wszystko, co lubią fani piłki nożnej: gole, rzuty karne, emocje do końca, interwencje bramkarzy i dramatyczne zwroty akcji. Szczęście nie dopisało nam na początku, gdy w drugiej minucie po strzale Piotra Rutkowskiego gospodarzy uratował słupek, a chwilę później piłka po strzale Patryka Matczaka nie znalazła drogi do siatki.
Niestety w 4 minucie to gospodarze objęli prowadzenie po trochę problematycznym rzucie karnym. Przez kolejne minuty to gospodarze mają więcej z gry. Po rzucie rożnym Eryka Baryłę ratuje poprzeczka. Upór gospodarzy zostaje wynagrodzony. W 25 minucie zdobywają drugą bramkę po bardzo ładnej akcji całego zespołu. Nasz zespół nie załamuje się, dąży do zdobycia bramki. Kontaktową bramkę zdobywamy w 35 minucie. Grzegorz Bandziorowski podaje do niepilnowanego Patryka Matczaka, a pomocnik naszego zespołu zostaje sfaulowany w polu karnym. Rzut karny pewnie wykorzystuje Bartosz Bartczak. Trzy minuty później doprowadzamy do remisu. Zespołowa akcja naszego zespołu, piłka trafia do Marcina Materli, a uderzenie napastnika zza pola karnego GKS trafia do siatki gospodarzy. W 44 minucie w narożniku pola karnego zostaje sfaulowany wczorajszy solenizant Hubert Gostyński. Dzieło kończy Piotr Rutkowski posyłając futbolówkę w okienko gospodarzy. Wychodzimy na prowadzenie i chociaż jeszcze ponad trzy kwadranse gry tego prowadzenia nie oddajemy. W drugiej połowie nie mający nic do stracenia gospodarze dążyli do wyrównania, a nasz zespół kontratakował. Szansę mieli jedni i drudzy chociaż z przebiegu gry to Materla, Gostyński, Matczak, Cichos czy Bartczak bardziej nękali bramkarza gospodarzy. Całe spotkanie było niezwykle wyrównane, licznie zgromadzeni kibice na pewno nie mogli narzekać na brak emocji, a końcowe sekundy spotkania to prawdziwa „wojna nerwów”, z której zwycięsko wyszli zawodnicy występujący w granatowo seledynowych strojach. Ponad pięćdziesięciu kibiców, którzy przyjechali dopingować nasz zespół cieszyło się ze zwycięstwa naszego zespołu. Po pięciu kolejkach z dorobkiem 13 punktów GKS Osiek Wielki awansował na drugą pozycję w tabeli. Za tydzień kolejne piłkarskie święto. W Osieku Wielkim zagra lider tabeli niepokonany dotąd LKS Ślesin z którym zmierzymy się w niedzielę – godz. 16,00. Serdecznie zapraszamy
- relacjonują zawodnicy GKS-u