Kilkanaście godzin trwały działania strażaków związane z gaszeniem pożaru na terenie zakładu PROFIm w Turku. W wyniku zdarzenia spłonęła hala produkcyjna o powierzchni 20 tys. metrów kwadratowych. Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. Swoje czynności rozpoczęli śledczy z Policji i prokuratury. Oficjalne stanowisko przedstawił również zarząd firmy.
Biorąc pod uwagę poważną sytuację w początkowej fazie działań gaśniczych zdecydowano o konieczności wykorzystania sił i środków z powiatów ościennych, m.in. pluton gaśniczy z powiatu tureckiego oraz podnośnik z Konina. Nad ranem udało się opanować płomienie i strażacy przystąpili do dogaszania.
Ze względu na skalę zdarzenia na miejsce przybył bryg. Andrzej Bartkowiak, komendant wojewódzki PSP w Poznaniu, który przejął dowodzenie nad akcją. W Starostwie Powiatowym w Turku zwołano sztab zarządzania kryzysowego, który analizował sytuację. Miejsce działań wizytowali także Łukasz Mikołajczyk, nowy wojewoda wielkopolski oraz Dariusz Kałużny, starosta turecki.
Ogółem w działaniach brały udział 42 zastępy państwowej i ochotniczej straży pożarnej, w sile około 160 ratowników, a także inne służby. Co ważne nikt nie został poszkodowany. Ewakuowano 88 pracowników zakładu oraz 52 mieszkańców okolicznych bloków. Już teraz wiadomo, że spółka poniosła jednak ogromne straty materialne.
W akcji gaśniczej pomagały jednostki PSP oraz OSP z terenu powiatu kolskiego. Były to: OSP Trzęśniew, OSP Koło nad Wartą, OSP Dąbie oraz OSP Kłodawa. Jednostki te tworzą tzw. Wojewódzką Brygadę Obwodową - Pluton Koło.
foto. OSP Kłodawa