24 kwietnia 2019 r., w Lesie Rzuchowskim, na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem, odbył się VII Marsz Pamięci. Ideą Marszu jest upamiętnienie ofiar pierwszego niemieckiego ośrodka śmierci przeznaczonego dla Żydów z tzw. Kraju Warty – części ziem okupowanej Polski wcielonych do III Rzeszy.
Uroczystości rozpoczęły okolicznościowe przemówienia Dyrektor Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie dr Anny Ziółkowskiej oraz Starosty Kolskiego Roberta Kropidłowskiego.
Przesłaniem tegorocznego Marszu była prośba o pamięć, z jaką do potomnych zwrócili się ostatni więźniowie Kulmhof. Zawarli ją w wyjątkowym dokumencie, spisanym w obliczu nadchodzącej śmierci. W notatniku, nazywanym Testamentem, pozostawili ślad po swoim istnieniu. W imieniu tysięcy braci, którzy od 8 grudnia 1941 r. ginęli w mobilnych komorach gazowych, chcieli wykrzyczeć światu swoją rozpacz, ból i samotność.
Po przemówieniach uczestnicy Marszu wysłuchali świadectw Zagłady odczytanych przez uczniów Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego w Kole. Przytaczanym relacjom towarzyszyły utwory muzyczne wykonywane przez uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Kole.
To pisze Bocian Lejb, zamieszkały w Łodzi przy ul. Podrzecznej nr 11, a potem w getcie przy ul. Marynarskiej 63. Historia moja taka: Mieszkałem w getcie razem z moją matką, 3-ma siostrami i bratem, a jakie było życie w getcie – wszystkim wiadomo. Z tymże transportem wywieźli mnie do obozu niedaleko Uniejowa, koło Dąbia i Konina. Kilka tygodni po tym, jak ja trafiłem do obozu, z łódzkiego getta wysiedlili wszystkich Żydów i powiedzieli im, że ich poślą na roboty do Niemiec, do Lipska i Monachium. Ja wiem, że to Monachium i Lipsk okazują się takimi samymi obozami, jak i ten, w którym ja jestem. Wtedy wysiedlili z getta i moją rodzinę. Teraz zostałem sam, bez rodziny, bez najbliższych krewnych, jak człowiek nikomu niepotrzebny. Tak żyję i oczekują dnia, kiedy i ja pójdę do mojej rodziny.
Po wielu latach, które minęły od tych tragicznych wydarzeń, naszym obowiązkiem wobec umarłych jest pamięć. By upamiętnić także 76. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, do którego nawiązuje kwietniowa data Marszu, jego uczestnicy dołączyli jak w poprzednich latach do akcji „Żonkil”.
W Marszu, który tradycyjnie wyruszył spod Pomnika Ofiar Faszyzmu, wzięli udział przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych i służb mundurowych powiatu kolskiego, reprezentanci lokalnych organizacji, stowarzyszeń, instytucji kultury, przedstawiciele Gminy Żydowskiej Wyznaniowej w Łodzi, a także młodzież wraz z nauczycielami ze szkół powiatu kolskiego, konińskiego, tureckiego i włocławskiego.
Przy Ścianie Pamięci, miejscu docelowym Marszu złożono kwiaty i zapalono znicze. Pan Leonard Śniatkiewicz, przedstawiciel Gminy Żydowskiej odmówił kadisz, następnie Dawid Gurfinkiel również z Gminy odczytał psalm.
Po pełnej refleksji i zadumy ceremonii Aneta Niestrawska, wicewojewoda wielkopolski w imieniu wojewody wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna, odczytała list skierowany do uczestników Marszu.
Uroczystość zakończyło przemówienie Kierownika Oddziału Bartłomieja Grzanki, nawiązujące do słów z Testamentu. Wołanie ofiar o sprawiedliwość opiera się na przekonaniu, że mimo wszystko, podstawowe wartości, na których opierają się ład świata i człowieczeństwo nie zostały zburzone.