Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Na tym polega cała porażka z zespołem. W założeniu został stworzonych by przynieść oszczędności i by usprawnić działanie. W rzeczywistości koszta wzrosły – wydano parę tysiączków na remont pomieszczeń nowej administracji, a zwolnione osoby – albo zasiliły grono bezrobotnych – co pośrednio i tak Nas obciąża – albo są pracownikami budżetówki. Przy okazji stworzenie zespołu stało się świetnym narzędziem do wstawienia „swoich” i skłócenia załogi. Szczerze mówiąc były dyrektor nie był bez winy (ma chłopak swoje problemy), ale teraz cierpią na tym dzieci. W związku z utworzeniem jednego, wspólnego pokoju zanim nauczyciel z gimnazjum odda dziennik mija połowa przerwy na której powinien pilnować dzieciaków. Stanowiska ustalane są nie wg kwalifikacji, a wg widzimisię dyrekcji. I tak np. do spraw administracyjnych przydzielona jest… nauczycielka muzyki, której muszą pomagać koleżanki, a nauczyciel i historyk z powołania jest wypierany przez inną „wybraną”, która skończyła zaoczną podyplomówkę z historii, a z wykształcenia jest… matematykiem. Sory, ale ja na taką jawną niekonsekwencję patrzeć nie mogę. Przez kilka lat związałem się z tą szkołą – ale teraz przykład jaki daje dyrekcja dzieciom jest nie do zniesienia.