Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Po co tam straż pożarna skoro nie było pożaru. Po drugie po co tam policja do padłych zwierząt. Jeżeli by weterynarz stwierdził, że ktoś przyczynił się do padnięcia zwierząt wówczas zasadnym byłoby pojawienie się na miejscu policji. A z opisu i treści artykułu nic nie wynika aby ktoś się do tego przyczynił. I po co tyle służb na miejscu i marnotrawienie pieniędzy podatników bo za te eks służby które tam się pojawiły wszyscy podatnicy musimy za to zapłacić. A po co !