Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Może dajmy spokój mediom. Co tydzień jestem w kościele na mszy św. i byłem też na procesji w dniu wczorajszym. I od wielu lat obserwuję jak zmniejsza się ilość osób praktykujących. Pamiętam czasy, gdy na mszy trzeba było stać bo wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a także czasy, gdy tłum uczestników procesji nie mieścił się na Rynku. Jeszcze parę lat temu ciężko było dojrzeć księdza przy ołtarzu na Rynku bo tyle było ludzi. Obecnie zostało naprawdę niewielu uczestników i zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Gdyby nie osoby funkcyjne (sztandary, figury, różaniec, ministranci, chór, orkiestra, dziewczynki sypiące płatki kwiatów itp.) to procesja byłaby jaszcze mniejsza, bo oni stanowią już ok. 50% uczestników. Czy da się to zmienić - odwrócić tendencję? Na pewno nie poprzez zaklinanie rzeczywistości. Pierwszym krokiem zawsze jest realna ocena sytuacji.