Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz
Taaa... BMW... A jeden z drugim jak dorobi się na zachodzie albo na swojej firmie to zaraz leci po nowe BMW w leasing i już wtedy nie jest to bryka młodych wieśniaków. Problem nie są beemki itp tylko mentalność młodych kierowców, brak doświadczenia itp. ale wina jest też w starszym pokoleniu, od którego właśnie młodzi się uczą. Wszystkie te zawody kierowcy, kurierzy, busy itp, tam wszędzie jest nacisk na szybkość, im szybciej tym lepiej. 140km/przeładowanym busem? Jak unikniesz mandatu to szef jeszcze pochwali i da sygnal innym jak należy jeździć. A egzaminy na prawo? Jak tylko są bardziej rygorystyczne, właśnie żeby młodzi lepiej się nauczyli, mieli trochę pokory, żeby nie przepuszczać jak leci, to zaraz krzyk, że kasę wyłudzają. I to nie tylko od młodych to słyszałem ale i też od starszych, którzy finansowali im prawko. Winny był WoRd za to, że nie przepuścił, że ciągnie kasę na poprawkach, a nie młody, który coś odwalił na egzaminie. Ale teorie, że prawdziwi kierowcy zdają za drugim albo wcale, bo jeżdżą za dobrze, a to się egzaminatorom nie podoba albo bo coś tam innego. Ale co się dziwić młodym, szczególnie ze wsi, skoro jazda po piwku była jeszcze 20 lat temu czymś normalnym na wsiach. Czyli w pokoleniu rodziców tych młodych. Sam pamiętam jak to na spotkaniach rodzinnych czy weselach najwięcej właśnie ci starsi narzekali na to, że policja tak teraz się czepia "troszkę" wypitych. Ze kiedyś to było lepiej, było normalne, a teraz (to były lata jakieś 2000-2010) te młode policjanty takie służbisty, nic nie pogadasz, zaraz ci na złość prawko zabiorą. Itp. albo opowieści po kielichu jak oszukiwać alkomaty.