Wszelkiego rodzaju rozliczenia bywają dla pracodawcy zjawiskiem kłopotliwym. Nie inaczej rzecz się ma w przypadku rozrachunku z tytułu wyjazdu służbowego. Problem pojawia się już na samym początku, kiedy to musimy ustalić czym w rzeczywistości jest taka podróż i co można na takową zaliczyć. Samo przemieszczanie się pracownika ma bowiem szersze znaczenie i nie należy tego traktować jako delegację.
Przepisy polskiego prawa jasno określają czym jest delegacja. Jak dowiadujemy się z artykułu 775 kodeksu pracy, to podróż, jaką podwładny wykonuje w ramach wykonywanej pracy i na polecenie przełożonego, poza miejscowością, w której znajduje się siedziba firmy lub poza stałym miejscem pracy. Obecnie zagadnienie to budzi kontrowersję. W myśl ustawy wyjazd taki jest dla pracownika zjawiskiem niecodziennym, można by rzecz nadzwyczajnym i należy traktować to jako delegację. Jeśli natomiast w umowie pracowniczej jest wzmianka o tym, iż charakter wykonywanych przez niego czynności związany jest z przemieszczaniem po kraju (lub za granicą państwa), to czas spędzony na poczet przepracowanych godzin wlicza się w czas pracy i delegacją jako takiej czynności nazwać nie można.
Świadczenia otrzymane na poczet takich rozjazdów nie stanowią wynagrodzenia, lecz rekompensatę poniesionych kosztów. Pracodawca zobowiązany jest do zadośćuczynienia wydatków pracownika poniesionych w innej miejscowości. Zalicza się do nich przejazdy, zakwaterowanie, dojazdy środkami komunikacji publicznej oraz inne wydatki określone przez pracodawcę indywidualnie. Warto nadmienić, że w przypadku dotarcia z miejsca pracy do np. dworca autobusowego, nie zostaną nam zwrócone z tego tytułu wydatki, jako że zostały one poniesione jeszcze na terenie miejscowości, w której znajduje się siedziba firmy. Pozwala to oszacować rzeczywisty nakład finansowy poniesiony przez zatrudnionego.
Legislacja nie ogranicza szefostwo przy wyborze środka transportu. Może wręcz narzucić mu pomysł korzystania z komunikacji publicznej lub użyczyć mu służbowy samochodu. Podobnie jest przy wyborze zakwaterowania pracobiorcy. Mogą nim być hotele pracownicze, pensjonaty lub nawet wynajęte mieszkanie prywatne. Zaznaczyć należy, że nawet po dokonaniu potwierdzenia wydatku fakturą, przedsiębiorca nie będzie mógł odliczyć tej kwoty od podatku. Musi on udowodnić, iż wykonywane czynności podwładnego służyły do osiągnięcia przez niego przychodu. Okazuje się to być wymogiem niezbędnym do obniżenia podatku o wartość jaką właściciel firmy zwraca etatowcowi na opłacenie lokum. (źródło: http://kwaterydlafirm.pl/)