(0)|
Czytano: 3,837 razy |
przeczytasz w ok. 2 min.
Przy drodze krajowej nr 92, między Kołem a Kłodawą, znajduje się duży, ogrodzony teren, a na nim - wydawać by się mogło - opustoszały dom. Kiedy jednak przyjrzeć się uważniej - za ogrodzeniem tętni życie. Przez siatkę zaglądają różnej wielkości psiaki, dla których Przytulisko w Krzykosach stało się azylem, najbezpieczniejszym miejscem na świecie. W sumie mieszka tu 30 piesków – „Krzykosiaków”, które w przeszłości doświadczyły różnych traumatycznych sytuacji.
Przytulisko zorganizował i prowadzi Pan Zbyszek Kowalewski, który bardzo dobrze takie sytuacje rozumie. Sam przeżył w życiu traumę, stracił cały majątek, który posiadał. Nie stracił jednak empatii i woli pomagania. Pieskami od lat zajmuje się w pojedynkę, nie zraziła go nawet ciężka choroba. Ci, którzy na bieżąco śledzą losy Krzykosiaków wiedzą, że systematycznie trafiają tu zwierzęta uznawane w innych schroniskach za agresywne albo sprawiające problemy. W Krzykosach te problemy się kończą, psy dostają miłość, opiekę, trochę własnej przestrzeni i rozumnego traktowania. I to wszystko (albo aż tyle) wystarcza do zmiany zachowań. W ubiegłym roku zostało stąd wyadoptowanych 14 psiaków.
Na Facebooku można znaleźć dwie strony poświęcone Krzykosiakom: https://www.facebook.com/krzykosiakipsy?fref=ts i https://www.facebook.com/zyszek.kowalewskiObie skupiają po kilkuset miłośników (ok.700). Gdyby nie sposób pracy Pana Zbyszka z psiakami, nie zgromadziłby wirtualnie aż tylu osób.
Rzesza internetowych przyjaciół Krzykosiaków pomogła w:
- założeniu strony internetowej,
- założeniu i prowadzeniu strony na Facebooku, - zapewnieniu każdemu pieskowi przynajmniej wirtualnego opiekuna, co zabezpiecza dostateczna ilośc pożywienia i ewentualnego leczenia,
- organizowaniu zbiórek pieniężnych na potrzeby psiaków ( bazarki),
- udzielaniu rzeczowej pomocy (zakup karmy, koców, smyczek, zabawek itd.).
W chwili obecnej poszukujemy wolontariuszy, zamieszkujących okolice Koła i Kłodawy, którzy swoją obecnością mogliby wnieść trochę dobrej energii i siły. Bieżące potrzeby ( dwie pierwsze są najpilniejsze) to:
- pomoc w przygotowaniu bud przed zimą,
- kontakt z innymi niż opiekun ludźmi, co zwiększa szanse na szybsze adopcje, bo pieski zaczynają nabierać zaufania do obcych,
- uczenie chodzenia na smyczy,
- roznoszenie jedzenia i wody,
- pielęgnacja - wyczesywanie.
W zamian doborowe psie towarzystwo.
W okresie wakacyjnym kilka osób z Polski i spoza niej odwiedziło Przytulisko, spędziło trochę czasu z psiakami, co - jak widać na zdjęciach na Facebookowych stronach bardzo pozytywnie wpłynęło na pieski - są bardziej otwarte na kontakt z ludźmi.
W związku z położeniem Krzykosów i brakiem dobrej komunikacji istnieje możliwość zawożenia i przywożenia osób chętnych do udziału w wolontariacie.
Każda forma pomocy jest mile widziana, finansowo Przytulisko jest wspierane wyłącznie przez ludzi dobrej woli.