(3)|
Czytano: 7,155 razy |
przeczytasz w ok. 3 min.
Przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Kole, zebrały się poczty sztandarowe, władze samorządowe powiatu i miasta, organizacje polityczne, kombatanci, Sybiracy, młodzież szkolna i mieszkańcy miasta.
Okazja ku temu była szczególna – 95.rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Pod tablicą pamiątkową wmurowaną w budynek starostwa złożono wiązanki kwiatów, po czym w zorganizowanym pochodzie zebrani przeszli na ul. Grodzką, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze pod tablicą pamiątkową ufundowaną przez Solidarność, na znak pamięci, że tutaj mieścił się komunistyczny Urząd Bezpieczeństwa, tam przesłuchiwano i mordowano ludzi. Potem zebrani przeszli do pomnika powstańców 1863, gdzie orkiestra kolska odegrała Hymn Narodowy. Na cokole pomnika poszczególne delegacje złożyły wiązanki kwiatów, a dyrektor – doktor Muzeum Krzysztof Witkowski i starosta kolski Wieńczysław Oblizajek wygłosili krótkie przemówienia związane z dzisiejszym świętem. Po tej ceremonii zebrani przemaszerowali do kolskiej fary, gdzie została odprawiona Msza św. w intencji Ojczyzny. Na czele pochodu kroczyła Miejska Orkiestra Dęta pod dyrygenturą Krzysztofa Lityńskiego. Po raz drugi w uroczystości udział wzięli uczniowie Liceum Ogólnokształcącego służb mundurowych przy Zespole Szkół Technicznych w Kole. Chłopcy i dziewczęta w uniformach wojskowych prezentowali się znakomicie.
Eucharystii przewodniczył ks. proboszcz z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego Józef Wronkiewicz, a w koncelebrze uczestniczyli kapłani z kolskich kościołów: ks. prałat i proboszcz parafii z ul. Blizna Janusz Ogrodowczyk, ojciec Gwardian Oswald Jasielski i ojciec Krystian Olszewski z klasztoru.
Ks. proboszcz kolskiej fary powitał m.in. wszystkich obecnych, a szczególnie wszystkie poczty sztandarowe, władze miasta i powiatu, służby mundurowe, kombatantów, Sybiraków i inne.
Przed rozpoczęciem Mszy św. ks. proboszcz Wronkiewicz, nawiązał do patriotyzmu, jaki wyrósł na prawie Bożym i jaki przez tyle lat jest w polskim narodzie. – Nie możemy przechodzić obojętnie obok mogił poległych żołnierzy, którzy oddali swe życie w obronie Ojczyzny. Módlmy się do Pana Boga o to, aby Polska nigdy już nie utraciła niepodległości. Bierzmy przykład z Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Módlmy się aby Chrystus nauczył nas miłości.
W kazaniu które wygłosił ojciec Krystian nawiązał do Arcybiskupa Felińskiego który żył w epoce niewoli narodowej, nigdy nie zwątpił w powstanie niepodległej Polski. Dla niego Ojczyzna to była po prostu – Matka. Za hasło swego życia przyjął słowa: „Bo na ziemi być Polakiem, to żyć Bosko i szlachetnie”. Tym ideałom pozostał wierny o końca życia”.
Po zakończeniu Liturgii na zaproszenie władz samorządowych powiatu i miasta wystąpił z godzinnym koncertem znany polski satyryk Jan Pietrzak. Przerywnikiem w śpiewaniu były opowiadane dowcipy nagradzane seriami gorących braw. W podziękowaniu za koncert Urszula Pękacz – przewodnicząca Rady miasta i Wieńczysław Oblizajek – starosta kolski podziękowali artyście za wspaniały koncert i wręczyli mu bukiet czerwonych róż.
Całość Liturgii swoim śpiewem uświetnił Chór farny Lutnia.
Adam Józef Borkiewicz ps. „Leszczyński”, „Poleski” (ur. 17 marca 1896 w Bąkowej Górze, zm. 29 grudnia 1958 w Warszawie) – żołnierz Legionów Piłsudskiego, pułkownik piechoty Wojska Polskiego, członek Komendy Głównej Armii Krajowej, historyk wojskowości. Jako pierwszy historyk podjął się opisania przebiegu powstania warszawskiego.
Od lutego 1913 był członkiem Związku Walki Czynnej, zaś od sierpnia 1914 wstąpił w szeregi konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. 29 listopada po manifestacji patriotycznej aresztowany i przetrzymywany do 17 grudnia 1914. Działał w Lotnym Oddziale POW, a następnie w batalionie warszawskim, z którym w sierpniu 1915 przeszedł Legionów Piłsudskiego. Służył w 1 pułku legionów awansując z szeregowego na kaprala. Dwukrotnie ranny. Po \"kryzysie przysięgowym\" w lipcu 1917 był osadzony w obozie w Szczypiornie. W końcu lipca zbiegł z obozu ponownie rozpoczynając działalność w POW. Od września 1917 był komendantem obwodu POW Koło. Od 15 lipca do 15 sierpnia 1918 więziony w Koninie. Dowodził rozbrajaniem oddziałów niemieckich w Kole. Od listopada 1918 dowodził VI batalionem Ziemi Kaliskiej (powstałym z sił POW), następnie był zastępcą dowódcy kompanii 29 pułku piechoty ziemi kaliskiej. W okresie styczeń - marzec 1919 ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty, a następnie pełnił funkcję instruktora w Szkole Podoficerskiej w Dęblinie. Od kwietnia 1919 służył w 1 Pułku Piechoty Legionów, jako dowódca plutonu, a od grudnia 1919 jako dowódca 7 kompanii. Od maja 1920 pełnił funkcję dowódcy 2 kompanii. Był dwukrotnie ranny w trakcie wojny polsko bolszewickiej. Kapitan ze starszeństwem od 1 czerwca 1919.
Po 1920 dowodził 6 a następnie 5 kompanią, zaś do września 1924 pełnił obowiązki dowódcy II batalionu w pułku. Od stycznia 1925 był kwatermistrzem pułku. Od maja 1925 został pracownikiem Wojskowego Biura Historycznego. Mianowany majorem ze starszeństwem od 1 stycznia 1928. Pełnił tam funkcje referenta, od maja 1927 kierownika referatu, zaś od maja 1930 kierownika Wydziału Wojen Polski Odrodzonej. W czerwcu 1933 został przeniesiony z 41 pułku piechoty w Suwałkach do Korpusu Ochrony Pogranicza na stanowisko dowódcy batalionu KOP \"Suwałki\". 27 czerwca 1935 został awansowany na podpułkownika ze starszeństwem z 1 stycznia 1935 i 31. lokatą w korpusie oficerów piechoty.
Po śmierci Józefa Piłsudskiego, w 1935 podjął się organizacji Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze, którego dyrektorem pozostawał do 1939[7]. Był również członkiem Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski.
Podczas wojny obronnej Polski w 1939 był oficerem sztabu obrony Lwowa. Po klęsce wrześniowej przedostał się na Węgry skąd po pewnym czasie powrócił do okupowanej Warszawy. Od 1941 służył w szeregach ZWZ - AK. Był członkiem Komendy Głównej AK, w stopniu podpułkownika dowodził m.in. Podokręgiem Wschodnim Obszaru Warszawskiego AK, który obejmował obwody Obszaru leżące w Generalnym Gubernatorstwie na lewym brzegu Wisły. Od 1943 pełnił funkcję zastępcy Inspektora Głównego Wojskowej Służby Ochrony Powstania w IV oddziale KG AK.
Po kapitulacji powstania generał Okulicki powierzył mu kierowanie działem historycznym, który miał wydawać pismo poświęcone problematyce historyczno-wojskowej z okresu kampanii wrześniowej, a zwłaszcza powstania warszawskiego. Od listopada był kierownikiem sekcji historycznej Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. 1 stycznia 1945 mianowany pułkownikiem służby stałej.
W czerwcu 1946 Komisja Likwidacyjna AK powierzyła mu zadanie zebrania i opracowania materiałów do historii Armii Krajowej, przekazując w tym celu 29 tomów akt. W tym samym czasie podjął pracę w Instytucie Pamięci Narodowej jako kierownik i jedyny pracownik samodzielnego Referatu Ruchu Oporu.
W 1949 w okresie wzmagającego się terroru stalinowskiego odebrano mu niemal wszystkie materiały, z których część posłużyła później jako materiał dowodowy w procesie jego córki Anny – inwalidki wojennej z batalionu \"Zośka\", którą skazano na 7 lat więzienia za: „gromadzenie i melinowanie materiałów gloryfikujących AK w celu poniżenia AL”. W 1950 przeniesiono go na emeryturę.
Odwilż gomułkowska umożliwiła mu powrót do pracy historyka. W 1957 opublikował swoje monumentalne dzieło – „Powstanie warszawskie. Zarys działań natury wojskowej” – które stanowiło pierwszą rzetelną pracę naukową opisującą kompleksowo przebieg powstania. Monografia Borkiewicza stała się najbardziej poszukiwaną książką w PRL okresu Października. Sam Borkiewicz nie cieszył się długo tym sukcesem. Po ciężkiej chorobie zmarł 29 grudnia 1958.
Dzięki takim (!?) patriotom nie cieszy się także ulicą swego imienia w Kole, w którym dowodził rozbrajaniem Niemców w listopadzie 1918 r. !
piotr ·
14 Listopad 2013
ale jaka to prawica ? niektóre z tych osób głosowały w radzie miejskiej przeciwko nadaniu ronda przy ul. Bogumiła i Poniatowskiego na Kaliskim Przedmieściu imienia kpt. Kazimierza Unruga - poległego w bitwie z Rosjanami w 1863 r., a gdy zgłoszono propozycję nadania jednej z ulic w mieście imienia płk. Adama Borkowskiego - dowódcy POW w listopadzie 1918 r. w Kole także zgłosiły inną kandydaturę i ją przeforsowały. Takie są fakty. Jeżeli takim ludziom dobro Ojczyzny leży na sercu to chroń Boże naszą Polskę przed takimi patriotami, bo ze swoimi wrogami poradzi sobie sama.
gość ·
13 Listopad 2013
Widać obecność grup prawicowych -Klubu Gazety Polskiej, Solidarnej Polski ludzi którym dobro Ojczyzny leży na sercu.