(0)|
Czytano: 4,114 razy |
przeczytasz w ok. 2 min.
W dniu wczorajszym tuż przed Sesją Rady Miejskiej w Kole w kolskim ratuszu z okazji 150. rocznicy Powstania Styczniowego dokonano uroczystego odsłonięcia obrazu \"Bój powstańczy w Kole\".
Uroczystego odsłonięcia obrazu dokonała Przewodnicząca Rady Miejskiej w Kole pani Urszula Pękacz oraz pan Piotr Śniegocki, dzięki którego staraniom obraz ten znalazł nowe miejsce. Obraz autorstwa Zdzisława Biernata pochodzi ze zbiorów Muzeum Technik Ceramicznych w Kole, natomiast wcześniej przez kilka lat można było go zobaczyć w klasztorze OO. Bernardynów w Kole.
Krótką historię z tego obrazu możecie poznać dzięki panu Michałowi Chojnackiemu autorowi tekstu „Ożywić nurt historii”.
Wydarzenia z obrazu miały miejsce w dniu 6 maja 1863 r. w Kole. W bitwie tej poległo 5 powstańców. Bój stoczony został niespodziewanie, gdy wojsko powstańcze, idąc z Pyzdr, zatrzymało się w Kole na odpoczynek. Żołnierze weszli do miasta ok. godz. 15.00. Po zaledwie półgodzinnym odpoczynku płk Taczanowski otrzymał wiadomość o zbliżaniu się Moskali. W błyskawicznym tempie 5. Korpus Strzelców kpt. Kazimierza Urunga zajął pozycje bojowe nad groblą (od strony Kościelca). Strzelcy Urunga, idąc za przykładem dowódcy, oddali trafne strzały w Moskali. W pewnym momencie kpt. Urunga ugodziła jedna z kul nieprzyjaciela: "runął na ziemię, krwią zalany, tracąc przytomność". Wierni żołnierze odnieśli dowódcę do pobliskiego klasztoru. Tutaj otoczony został troskliwą opieką ojców i braci zakonnych. Na krótko przed śmiercią odzyskał przytomność - polecił wówczas pożegnać wszystkich znajomych, przyjaciół, usilnie prosił, by mu "odebrano raczej życie, aniżeli dozwolono, by go Moskale dobili". Przyjąwszy ostatnie namaszczenie i Najświętszy Sakrament, zmarł o godz. 8.00 wieczór 8 maja 1863 r. Tak skonał szlachetny Polak, żołnierz i oficer, przeżywszy zaledwie 25 lat. Pogrzeb kpt. Urunga odbył się 9 maja z udziałem osób wszystkich stanów, bez różnicy wyznań. Mogiłę na cmentarzu parafialnym pokryły setki wieńców. Moskale, zająwszy Koło, uszanowali ostatnie chwile walecznego żołnierza i dowódcy.