W sobotnie popołudnie dyżurny kolskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży pojazdu w jednym z miejscowych lasów. Gdy policjanci znaleźli pojazd właścicielka przyznała, że zgubiła się szukając grzybów.
W sobotę tuż przed godziną 17:00 dyżurny kolskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie o kradzieży samochodu Daewoo Tico w lesie, w m. Rzuchów. Właścicielka oświadczyła policjantom, że ok. 15:00 zaparkowała samochód przy drodze Przybyłów – Majdany i poszła do lasu na grzyby. Gdy wróciła po godzinie samochodu już nie było. Podczas poszukiwania pojazdu kobieta cały czas twierdziła, że dokładnie wie gdzie pozostawiła pojazd, wskazywała nawet konkretne drzewo przy którym rzekomo miała zaparkować. W poszukiwania samochodu zaangażowano niemal wszystkich policjantów pełniących służbę. W wyniku podjętych czynności funkcjonariusze w niedługim czasie odnaleźli samochód, jednak zaparkowany w innym, niż wskazane wcześniej, miejscu. Samochód nie miał żadnych uszkodzeń i śladów kradzieży. Po odzyskaniu pojazdu kobieta przyznała, że będąc w lesie zapomniała gdzie zaparkowała i ze zdenerwowania zawiadomiła Policję o kradzieży auta.