Trudno oszacować dokładną liczbe ciągników rolniczych, które pojawiły się dziś na drogach miasta Koła. Z pewnością jednak można stwierdzić, że wielu rolników postanowiło dzisiaj protestować. Z informacji przekazywanych przez ogólnopolskie media wynika, że jednoczeście strajk odbywa się w ponad 250 miastach kraju.
Rolnictwo w Polsce stoi w obliczu wyzwań po decyzjach podjętych przez władze unijne w końcówce stycznia 2024, które spotkały się z negatywną reakcją społeczności rolniczej. Niezrozumienie ze strony Brukseli i brak adekwatnych kroków ze strony krajowego rządu, szczególnie w kontekście współpracy z UE odnośnie importu produktów rolnych i żywności z Ukrainy, wzbudziły dodatkowe oburzenie.
W związku z tym, ogólnopolska organizacja związkowa NSZZ "Solidarność" zapowiedziała przeprowadzenie protestów. Celem akcji jest podkreślenie trudnej pozycji, w której znaleźli się polscy rolnicy. Ogłoszono, że od 9 lutego do 10 marca 2024 odbędą się zaplanowane blokady dróg, stanowiące wyraz niezgody i apel o wprowadzenie niezbędnych zmian.
Akcja protestacyjna rolników powiatu kolskiego rozpoczęła się w okolicach dworca PKP, gdzie po zebraniu się rozpoczęli przemieszczać się: najpierw pod Okręgową Spółdzielnię Mleczarską w Kole, następnie ulicą ks. Opałki i Blizną aż do ronda ulicy Dąbskiej, tam skręcili w ulice SIenkiewicza. Przy budynku Poczty Polskiej zawrócili, by dojechać ponownie do ronda i tam skręcając w prawo wyjechali ulicą Dąbską do drogi krajowej nr 92.
Kolejnym celem był Kościelel, Grzegorzew i Powiercie.
Przez cały czas kierowcy na wielu ulicach miasta musieli liczyć się z utrudnieniami w ruchu i korkami.