W sobotnie popołudnie zawodnicy Orła wybrali się na wyjazdowy mecz do Ostrowitem. Po ostatniej porażce wszyscy chcieli pokazać że to był wypadek w pracy i przywieźć do Grzegorzewa całą pulę!
W trakcie rozpoczęcia spotkania, pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się niekorzystnym wynikiem 1-0 na rzecz rywali. Na szczęście, szybka strata bramki zmotywowała naszych zawodników, którzy z każdą chwilą coraz częściej dochodzili do sytuacji bramkowych. Poprzez cierpliwe budowanie akcji, osiągnęliśmy zamierzony efekt. Po wznowieniu od bramkarza Czupryńskiego, piłkę głową przedłużył Pamin, a Małachowski sprytnie podał piłkę nad obrońcą. Bez zastanowienia, uderzył, a wynik spotkania wynosił już 1-1. To była naprawdę piękna bramka!
Przed zakończeniem pierwszej połowy, Czupryński ponownie wznawiał grę, tym razem bezpośrednio do Małachowskiego, który stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy. Dzięki zimnej krwi i zręczności, zdobył drugą bramkę w tym meczu, wyprowadzając naszą drużynę na prowadzenie!
Po przerwie to goście częściej przejmowali inicjatywę, a nasi Orłowie doskonale bronili dostępu do bramki Szymka. Sam bramkarz również kilkakrotnie ratował naszych żółto-niebieskich. Jak głosi stare piłkarskie przysłowie, niewykorzystane okazje mogą się zemścić i wpłynąć na przebieg meczu. Niestety, dwie stuprocentowe sytuacje, których nie udało się wykorzystać, przekształciły się w bramkę dla gospodarzy po zamieszaniu i wynik wynosił 2-2.