Sejm na poważnie ma się zająć zakazem sprzedaży energetyków. Próba ich omijania będzie zagrożona wysoką karą finansową, a nawet więzieniem.
Wydawało się, że jest to jeden z tych pomysłów, który szybko trafi do sejmowego kosza. Okazuje się, że sprawa jest jednak aktualna. Ale od początku
Dyskusja, czy ograniczyć w Polsce sprzedaż napojów energetycznych, trwa w Polsce już od kilku lat. Chodzi o względy zdrowotne. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności podaje, że napoje energetyczne pije 18 proc. dzieci w wieku 3-10 lat. W Polsce 12 proc. W grupie wiekowej 15-18 lat odsetek wynosi aż 68 procent.
Rynek napojów energetycznych w Polsce jest bardzo duży. Według danych z 2020 r. sprzedaje się 110 milionów litrów napojów energetyzujących rocznie.
I właśnie o zdrowie dzieci i młodzieży chodzi w tej sprawie. Żeby zniechęcić do kupowania takich produktów, w styczniu 2021 r. został wprowadzony tzw. podatek cukrowy. To opłata, którą ponoszą producenci napojów słodzonych oraz zawierających kofeinę lub taurynę. Te dwie substancje to obowiązkowy składnik energetyków. Przez ten podatek takie produkty podrożały.
Patryk Wicher, poseł PiS, jakiś czas temu uznał jednak, że podatek cukrowy to za mało. I na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia zaproponował, żeby przepisy jeszcze bardziej zaostrzyć. Chce, żeby takie napoje mogły kupować wyłącznie osoby pełnoletnie. Parlamentarzysta przypomniał, że taki zakaz funkcjonuje np. w Stanach Zjednoczonych.
– Młody człowiek dostał zawału serca w wieku ok. 19 lat po spożyciu nadmiernej ilości energetyków. Młodzież nie wie, że to jest niebezpieczne, medycznie i nie tylko, przy zbyt dużej ilości. Myślę, że ten temat robi się ważki, jest problematyczny i można byłoby go przedyskutować
– przekonywał poseł.
To na nowo otworzyło sprawę. Teraz posłowie na poważnie mają zająć się propozycją Wichra.
Partia Republikanie przygotowała już projekt nowelizujący ustawę. Jest w Sejmie.
– Niezależnie od głosów lobbystów będziemy skutecznie zabiegać o to, żeby ograniczyć dostępność do napojów energetycznych polskiej młodzieży, czyli grupy, jak wynika z badań, która jest najbardziej narażona na negatywne skutki działania kofeiny i tauryny
– podkreślił Kamil Bortniczuk, minister sportu.
Nowela dotyczy m.in. wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny osobom poniżej 18 roku życia, a także zakazu sprzedaży takich napojów w szkołach i innych jednostkach oświatowych.
Projekt wprowadza definicję „energetyka”, a więc napoju z dodatkiem kofeiny lub tauryny. Za taki napój według projektu uznawany jest produkt, w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg na litr lub tauryna z wyłączeniem substancji występujących w nich naturalnie.
Według projektu reklama napojów spełniających powyższą definicję nie będzie możliwa w telewizji, radiu, kinie i teatrze w godz. 6-20. Jedynym wyjątkiem od tej zasady będzie reklama prowadzona przez „organizatora imprezy sportu wyczynowego lub profesjonalnego w trakcie trwania tej imprezy”. Ma obowiązywać zakaz reklamy w prasie dziecięcej i młodzieżowej. Obejmie on także m.in. słupy i tablice reklamowe.
Jeśli już będą reklamy, to nie mogą one być skierowane do dzieci i młodzieży. Reklama nie będzie mogła przedstawiać młodzież lub dzieci czy łączyć spożywanie napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny z energią i witalnością, a także wywoływać skojarzenia m.in. z atrakcyjnością seksualną, sukcesem zawodowym lub życiowym oraz zajęciami sportowymi.
Za reklamę lub promocję napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny naruszającą te postanowienia sąd będzie mógł nałożyć grzywnę od 10 do 500 tys. zł, karę ograniczenia wolności lub obie te kary łącznie.
Zapytał je o to serwis wiadomosclihandlowe.pl. Ministerstwo podkreśliło, że zgodnie z unijnymi regulacjami na tego typu napojach jest informacja, że nie są one przeznaczone dla dzieci. I dodało, że ograniczeniu spożywania energetyków służy właśnie podatek cukrowy.
[linkhttps://www.e-kolo.pl/restauracje[/link]