Bayern Monachium porozumiał się z Barceloną w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego - przekazał dziennikowi "Bild" dyrektor generalny mistrza Niemiec Oliver Kahn. Polski piłkarz przed południem odbył ostatni trening z dotychczasowym zespołem. Być może jeszcze w sobotę uda się do Hiszpanii.
"Na razie jednak tylko ustne porozumienie, wypracowanie umowy jest w toku" - doprecyzował Kahn.
To pierwsza oficjalna informacja dot. przejścia 33-letniego polskiego napastnika do Barcelony po okresie medialnych spekulacji oraz twardego "nie" władz mistrza Niemiec ws. transferu, bowiem Lewandowskiego łączył z klubem kontrakt do czerwca przyszłego roku.
"Sytuacja od tego czasu jednak zasadniczo się zmieniła. Barcelona ostatecznie zaproponowała sumę, za którą sprzedaż okazała się dla nas sensowna" - wskazał Kahn, który zwrócił też uwagę, że Bayernowi udało się pozyskać innego ofensywnego gracza światowej klasy, czyli Senegalczyka Sadio Mane.
"To wszystko przyczyniło się do osiągnięcia porozumienia z Barceloną" - podkreślił.
Hiszpański klub wyłoży na Polaka 50 milionów euro, a piłkarz ma podpisać czteroletnią umowę.
Zanim przedstawiciel Bayernu po raz pierwszy oficjalnie potwierdził transfer, Lewandowski w sobotę rano pojawił się w ośrodku treningowym Bayernu przy Saebener Strasse. Jak nie omieszkali zauważyć niemieccy dziennikarze, tym razem jako jeden z pierwszych, a nie jak w ostatnich dniach ostatni. "Lewy" wziął udział w treningu.
"To było wyjątkowe osiem lat, spędziłem w Bayernie świetny czas" - przyznał w rozmowie z telewizją Sky Robert Lewandowski po zajęciach.
"Pożegnałem się dzisiaj z chłopakami na boisku. Nie bałem się o kontuzję, choć zawsze może się coś zdarzyć, nawet w domu. Chcę być w formie i jeszcze raz poćwiczyć z kolegami" - dodał kapitan reprezentacji Polski.
Jak zapowiedział, po zgrupowaniu Barcelony w USA zamierza przyjechać do Monachium, aby "porządnie się pożegnać ze wszystkimi" i załatwić kilka prywatnych spraw, m.in. dotyczących domu.
"Wrócę i pożegnam się ze wszystkimi pracownikami klubu. Teraz nie miałem zbyt wiele czasu, żeby się do tego przygotować. Wszystko stało się zbyt szybko, żeby się ze wszystkimi pożegnać. Po zgrupowaniu wrócę i pożegnam się porządnie. Potem załatwię jeszcze kilka spraw prywatnych" - zaznaczył "Lewy".
Polaka zabraknie na popołudniowej sesji zdjęciowej i przede wszystkim zaplanowanej na godz. 15 na stadionie Allianz Arena oficjalnej prezentacji drużyny przed nowym sezonem. W tym czasie może już być w samolocie do Barcelony, gdzie czekają go najpierw testy medyczne, a najpóźniej w niedzielę podpisze kontrakt, który ma obowiązywać do czerwca 2026 roku.
Przygoda Lewandowskiego z Bayernem kończy się po ponad ośmiu latach, a z Bundesligą po 12.
30 maja na zgrupowaniu kadry narodowej w Warszawie po raz pierwszy wprost publicznie powiedział, że jego historia w Bayernie dobiegła końca. Od tego momentu stało się jasne, że nie wiąże przyszłości z bawarskim klubem, choć wcześniej odmówił przedłużenia kontraktu obowiązującego do czerwca przyszłego roku.
Od początku transferowych spekulacji najbardziej zainteresowana pozyskaniem Polaka była Barcelona, a on nie ukrywał, że chciałby się przenieść na Camp Nou. Klub ze stolicy Katalonii uzgodnił z nim już warunki indywidualnej umowy i składał kolejne propozycje Bayernowi, ale władze mistrza Niemiec długo podtrzymywały swoje "nie" dla transferu.
W poniedziałek zawodnik wieczorem wrócił po wakacjach do Niemiec, we wtorek przeszedł w szpitalu badania lekarskie, a następnie testy wydolnościowe. W środę po raz pierwszy od zakończenia poprzedniego sezonu ćwiczył z drużyną trenera Juliana Nagelsmanna i podobnie było w kolejnych dniach. Przybycie Polaka do ośrodka treningowego klubu było codziennie najbardziej wyczekiwanym momentem; analizowano każdy jego ruch, gest, zwracano uwagę, że jako ostatni pojawiał się zarówno w klubie, jak i na boisku.
W piątek po południu pojawiły się pierwsze sygnały, że kapitana biało-czerwonych zabraknie na sobotniej prezentacji kadry Bayernu na nowy sezon, a w poniedziałek nie wyjedzie z zespołem na zgrupowanie do USA. Wieczorem media w obu krajach zaczęły informować, że mistrz Niemiec zaakceptował ostatnią ofertę Barcelony i Polak przeniesie się do Hiszpanii.
33-letni Lewandowski to jeden z najlepszych i najskuteczniejszych piłkarzy ostatniej dekady. Od 2010 roku występował w lidze niemieckiej - w Borussii Dortmund i Bayernie. Łącznie 10-krotnie był mistrzem Niemiec, z czego ośmiokrotnie w barwach monachijczyków, cztery razy wywalczył Puchar Niemiec, z Bayernem w 2020 roku triumfował w Lidze Mistrzów, a następnie w klubowych mistrzostwach świata.
Łącznie siedmiokrotnie był królem strzelców Bundesligi, w której w 384 spotkaniach zdobył 312 bramek, co czyni go drugim strzelcem w historii, po legendarnym Gerdzie Muellerze.
Będzie pierwszym polskim piłkarzem w barwach Barcelony, która jest jednym z najbardziej znanych i najpopularniejszych klubów sportowych na świecie, którego historia sięga 1899 roku. To 26-krotny mistrz Hiszpanii i 31-krotny zdobywca krajowego pucharu. Na arenie międzynarodowej m.in. pięć razy sięgnął po Puchar Europy.
Wcześniej w Barcelonie występowało wielu wybitnych i słynnych piłkarzy, m.in. Holender Johan Cruyff, Argentyńczyk Diego Maradona, Anglik Gary Lineker, Brazylijczycy Romario, Ronaldo czy Neymar oraz Argentyńczyk Lionel Messi, który jest rekordzistą w liczbie rozegranych spotkań i zdobytych goli.
Lokalne media chwalą prezesa Joana Laportę, którego opór i dążenie do transferu Lewandowskiego zaowocowały tym, że klub po roku zapełni sportową, ale i marketingową lukę po odejściu do Paris Saint-Germain Messiego, który przez lata był ikoną i legendą "Dumy Katalonii".
Drużyna prowadzona przez innego idola miejscowych kibiców - Xaviego Hernandeza - wylatuje w najbliższych godzinach na tournee do USA i według niektórych źródeł dopiero tam Lewandowski może dołączyć do nowych kolegów.
Już we wtorek czasu miejscowego "Barca" rozegra pierwszy mecz - z Interem Miami. 23 lipca zmierzy się w Las Vegas z Realem Madryt, a trzy dni później w Dallas z Juventusem Turyn. W ostatni dzień lipca wicemistrz Hiszpanii w Nowym Jorku zagra z miejscową drużyną Red Bulls.
Wcześniej z Polaków barwy Barcelony reprezentowali szczypiorniści Bogdan Wenta i Kamil Syprzak oraz koszykarz Maciej Lampe. (PAP)
pp/ mask/