Jak wygląda poziom szczepień w naszym powiecie?

I jeszcze jedna kwestia. Z tego co znalazłem gardło, jama nosowa, gdzie się pobiera testy a krew i płuca mają osobne układy odpornosciowe. Tzn wirus namnaża się w jamie nosowej i po tym przenika do układu krwionośnego, później atakuje płuca. Szczepionka wytwarza przeciwciała w krwi, żeby zlikwidować wirus zanim zaatakuje płuca. Ale cały czas może się namnażać w jamie nosowej i zarażać innych. Istnienia też na inne wirusy szczepionki wziewne, w aerozolu do gardła. Wszystko jest w necie, tylko nie w formie kolorowych filmików na YouTube, tylko w formie nudnych tekstów bez zdjęć w formie podręcznika że szkoły

Szczepienie chroni od ciężkiego przebiegu i od śmierci. Tylko trzeba pamiętać to co mówią nawet w mediach.. szczepionka to nie cudowny lek, ma skuteczność ok 70-80proc. Czyli na 100zaszczepionych nadal 70-80 osób jest chronionych ale u pozostałych 20-30osob szczepionka z różnych względów organizmu nie zadziała. I druga bardziej skomplikowana kwestia. Osoby zaszczepione mają odporność we krwi, na płuca itp. wirus po szczepieniu nie wyjdzie z krwi do gardła i dalej żeby zarażać. Osoba zaszczepiona nikogo nie zarazi wirusem że szczepionki bo to fizycznie nie możliwe. Po pierwsze, tam są tylko fragmenty wirusa a po drugie wirus nie przedostanie się z krwi do gardła i dalej. Osoba zaszczepiona może zarażać innych, jeżeli zarazi się od kogoś chorego. Dlatego nie ma zwolnień z masek dla zaszczepionych

Ludzie zaszczepieni czują się w większości oszukani. Wiedza, że dali się zrobić w bambuko. No właśnie , Gocha, przez tę parę miesięcy roznoszą zaszczepieni wirusa. Wychodzi na to, że to szczepieni powinni być izolowani i chodzić w maskach. Prawda jest taka, że tam gdzie najwyższy poziom zaszczepieni (państwa czy województwa) tam najwięcej chorych. A oni chcą kolejne dawki i dzieci. Będzie jeszcze gorzej później. Ale zwalą winę na niezaszczepionych.

mąż miał 24 dni izolacji bo test ciąge wychodził pozytywny.Jeśli się szczepił i przeszedł COVID .Pozytywny test może wychodzić do 6 miesięcy tak im powiedziano w Ministerstwie zdrowia i w NFZ . to jest kuriozalne

Najpierw miały chronić przed zakażeniem, potem przed ciężkim zakażeniem , potem przed śmiercią. Co się okazuje? Szczepieni tak samo roznoszą , albo bardziej, bo ich nie obowiązują żadne rygory, też chorują, też umierają. W tv tego oczywiście nie powiedzą, wolne media? Ha ha . Szukajcie info w innych źródłach.