Po południu i wieczorem w całym kraju mogą rozwinąć się burze. Czeka nas upalna noc, szczególnie na wschodzie - przekazała PAP synoptyk z Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Małgorzata Tomczuk.
Najgroźniejsze burze będą występowały we wschodniej połowie kraju. Tutaj możliwe są porywy wiatru dochodzące nawet do 90-100 km/h. Jak prognozuje synoptyk "opady deszczu wyniosą do 50 mm (50 litrów na mkw.,)a lokalnie szczególnie przy kumulacji z nieba spadnie nawet do 60 mm (60 litrów) wody na mkw".
Na zachodzie też wystąpią burze, jednak mogą one być nieco łagodniejsze. "Z tym, że należy pamiętać, że każda burza niesie ze sobą duże zagrożenie i, jeśli to możliwe, należy się chronić w zamkniętych budynkach" - ostrzega Małgorzata Tomczuk.
Nie odpoczniemy od burz w nocy. "Aktywności burzowa jest na tyle silna, że przeciągają się burze, które powstają w ciągu dnia albo też tworzą się nowe burze" - wyjaśniła synoptyk. W dalszym ciągu groźnych burz można się spodziewać na wschodzie kraju. Jednak na zachodzie też nie da się ich uniknąć. "Także noc nie przyniesie nam uspokojenia" - podsumowała synoptyk.
Czwartkowe popołudnie i wieczór będą upalne. Na wschodzie kraju temperatura osiągnie 33 stopnie Celsjusza, więc wieczorem będzie tam bardzo ciepło około 27-28 stopni. Na zachodzie będzie nieco chłodniej - tam od rana więcej chmur - więc i temperatury będą niższe - 25 - 27 stopni. Wieczorem słupki termometrów pokażą około 20 stopni.
W nocy nieco chłodniej na zachodem, tam około 17-19 stopni Celsjusza. Reszta kraju będzie ze zdecydowanie większymi temperaturami, zbliżonymi do 20 stopni Celsjusza. "Niestety, noc nie przyniesie nam zbytniej ochłody" - podsumowała synoptyk IMGW. (PAP)