W Kole od kilkudziesięciu lat żywy był pomysł i idea budowy miejskiej pływalni. Pierwsze podejście nastąpiło w początkach lat 70-tych ubiegłego stulecia....
Każdy z Nas wie i docenia to jak fantastycznie można wypocząć, szczególnie w upalne dni, na miejskiej pływalni.
Jednakże do stanu dzisiejszego droga była długa i wyboista.
Pomysł budowy miejskiej pływalni pojawił się w początkach lat 70-tych XX wieku. Wielkim jego orędownikiem był Janusz Sakwa, ówczesny naczelnik powiatu kolskiego. To on forsował budowę pływalni. Na lokalizację wybrano teren przy Miejskim Domu Kultury.
Niestety początkowe prace odbywały się w dużym pośpiechu i nie uczestniczyli w nich niezbędni do tego fachowcy. Kiedy w 1975 roku zlikwidowano powiaty wykopaną nieckę basenową odziedziczyło miasto. Pod naciskiem opinii publicznej starano się dokończyć budowę. Jednakże braki materiałowe i finansowe oraz brak wykwalifikowanych specjalistów uniemożliwiły dokończenie inwestycji. Do tego dołączył się protest środowisk żydowskich w związku z faktem, że budowa odbywała się na terenie dawnego cmentarza.
W związku z powyższym basen zasypano. Zakupione filtry przekazano do kolskich wodociągów, a płytki do wyłożenia niecki sprzedano, i tak zakończyła się pierwsza próba budowy kolskiej pływalni. Uroczystość upamiętnienia cmentarza odbyła się 23 czerwca 1993 roku. Odsłonięto wówczas pomnik-fragment muru cmentarnego wraz z pamiątkową tablicą.
Jak wiemy budowa basenu udała się dopiero w 2014 roku, kiedy oddano do użytku pływalnię przy ulicy Kolejowej wraz ze strefą SPA. Jest to niewątpliwy sukces kolskich samorządowców (ówczesnego burmistrza Mieczysława Drożdżewskiego i rady miejskiej).
Mamy wspaniałą alternatywę na wypoczynek, szczególnie w upalne dni, kiedy to w weekend w pobliskim Uniejowie trzeba stać w kolejce czasem i kilka godzin...
Pozdrawiam, życząc Państwu ochłody w te upalne dni.
Krzysztof Witkowski
redaktor działu